Aleksander Majerz: Będę walczył jeszcze mocniej i grał jeszcze lepiej
Ładowanie...

Global categories

09 November 2015 15:11

Aleksander Majerz: Będę walczył jeszcze mocniej i grał jeszcze lepiej

Jednym z bohaterów wygranego przez Widzew meczu ze Zjednoczonymi Stryków był pomocnik Aleksander Majerz, który po wejściu na boisko w drugiej połowie w ładnym stylu ustalił wynik spotkania.

Zapytany przez nas o komentarz do meczu ze Zjednocznymi Stryków Aleksander Majerz najpierw odniósł się do sytuacji, w której urazu nabawił się stoper łodzian Daniel Maczurek. - Trzeba zacząć od tego, że bardzo szkoda Daniela. Wyglądało to bardzo poważnie i z tego miejsca chciałbym go serdecznie pozdrowić i przekazać mu słowa wsparcia. Daniel wie, że zawsze będziemy z nim skomentował uraz obrońcy Aleksander Majerz.

Pomocnik Widzewa wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie. - Oglądając z boku, widać było, że na boisku jest megawalka. Dobrze, że udało się nam wziąć ten mecz pod kontrolę. Super, że chłopaki strzelili bramkę. Mecz się otworzył. Pod koniec przeciwnikom zaczęło lekko brakować sił i wzięliśmy to na siebie. Z tego wyszła ta druga bramka - powiedział strzelec drugiego gola.

Aleksander Majerz liczy, że dobra passa łodzian, którzy wygrali czwarty mecz pod rząd, będzie trwała. - Cieszy, że udało się odnieść kolejne zwycięstwo. Myślę, że będzie nam jeszcze łatwiej. Jesteśmy bardzo pewni siebie po tych kolejnych zwycięstwach. (…) Cel na najbliższe dwa mecze to sześć punktów - skomentował widzewiak.

Sam Aleksander Majerz cieszy się, że trener Marcin Płuska daje mu coraz więcej szans na pokazanie swoich możliwości. - Bardzo dziękuje trenerowi za to, że zaczął na mnie stawiać. Wypracowałem sobie szansę na pokazanie się i chciałbym ją wykorzystywać, spłacać kredyt zaufania. Będę walczył jeszcze mocniej i grał jeszcze lepiej, żeby dostawać tych minut coraz więcej – powiedział pomocnik Widzewa.

Zawodnik łódzkiej jedenastki bramkę zdobytą w meczu ze Zjednoczonymi dedykuje swojemu tacie – Chciałem zadedykować bramkę mojemu tacie, który zawsze mnie wspierał i zawsze mi pomagał. Wiem, że jest dumny z tego co robię - zakończył Aleksander Majerz.