Global categories
Ale kino! Wyjątkowy seans w Heliosie
Wszystkie miejsca (prawie 180) zarezerwowano w zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu planów transmisji i dodaniu wydarzenie do repertuaru kina Helios. W cenie biletu (19,10 zł) kibice otrzymywali popcorn, a za symboliczną złotówkę pełnoletni goście nabyć mogli #Robotnicze1910. Z okazji tej skorzystało ostatecznie bardzo wielu chętnych. Wspólny projekt klubu i kina spotkał się z dużym zainteresowaniem i pozytywnym odbiorem.
- Bardzo fajna inicjatywa. Mecz nie był porywający, więc w towarzystwie oglądało się go na pewno ciekawiej. Zabrakło bramek, ale pośmialiśmy się wspólnie z komentarzy pana Darka. Technicznie wszystko wypadło bez zarzutu. To bardzo fajna alternatywa na mecze wyjazdowe dla osób, które nie mogę jeździć po kraju za klubem. Następnym razem też pójdę - podkreśla Iza, fanka, posiadaczka karnetu na Widzew, która do kina wybrała się z mężem.
- Mecz w takim wydaniu to dla mnie coś zupełnie nowego, ale pomysł oceniam bardzo pozytywnie. Atmosfera była inna niż na stadionie, na pewno brakowało dopingu, ale emocje odpowiadały temu, co działo się na boisku. Czasem trudno było wysiedzieć na miejscu. Każdy na swój sposób chciał wspierać drużynę i brać udział w meczu. W 68. minucie, gdy na stadionie wszyscy w stali i bili brawo Elanie w nawiązaniu do daty powstania klubu (1968 - przyp. red.), na sali również rozległy się oklaski - relacjonuje Mariusz, kolejny "karnetowiec".
Mecz na dużym ekranie wzbudził spore zainteresowanie kibiców i pokazał, że pomysł kinowej transmisji wcale nie musi być jednorazowym przedsięwzięciem. Widzew ponownie wyszedł naprzeciw oczekiwaniom fanów i zrealizował kolejny wyjątkowy projekt. Dotychczas kibice w kraju na ekranach kin oglądać mogli przede wszystkim mecze największych imprez, jak mistrzostwa Europy czy Liga Mistrzów. Czy transmisje kinowe meczów wyjazdowych Widzewa staną się standardem i wyznaczą nowe trendy w zakresie wspólnego przeżywania emocji sportowych przez czerwono-biało-czerwonych?
Fot. Iza / Mariusz