Siedemnaście lat kibice czerwono-biało-czerwonych czekali, aby cieszyć się ze zwycięstwa nad drużyną Legii Warszawa. Po bardzo dobrym spotkaniu widzewiacy pokonali rezerwy mistrzów Polski 3:0. - Uważam, że zagraliśmy najlepszy mecz w tej rundzie. Byliśmy skoncentrowani od samego początku, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i to między innymi przełożyło się na końcowy rezultat - skomentował po meczu Adam Radwański.

Sobotni mecz z pewnością był ciekawym widowiskiem, jak na trzecioligowe realia. Młodzi zawodnicy z Warszawy znani są z miłej dla oka gry i dobrej organizacji w każdej z formacji. - Z pewnością łatwiej gra się z zespołami, które reagują na to, co się dzieje na boisku i same chcą się utrzymać przy piłce. Dzięki temu my też mogliśmy lepiej operować tą futbolówką, wymienić trochę podań, a nie jedynie skupiać się na długich zagraniach - ocenił pomocnik Widzewa.

Na chęć ugrania czegoś więcej niż remis przez ekipę z Warszawy wskazywał chociażby fakt wypuszczenia na plac gry od pierwszej minuty dwóch nominalnych napastników: Sandro Kulenovica i Tina Matica. Goście głównie skupiali się na atakach z bocznych sektorów boiska, na co uczulał przed meczem swoich podopiecznych Przemysław Cecherz. - Trener przestrzegał nas szczególnie przed bardzo dobrymi bokami drużyny z Warszawy i prosił, żebyśmy byli bardzo skupieni w pojedynkach jeden na jeden - powiedział 18-latek.

Tym razem Adam Radwański nie mógł pochwalić się asystą czy też bramką. Nie mniej jednak sam zainteresowany nie miał większych zastrzeżeń do gry. - Myślę, że mogę być zadowolony ze swojego występu. Na ogólną oceną trzeba poczekać. Trener musi to przeanalizować, ale uważam, że mogę zapisać ten mecz na plus - zakończył.