Adam Radwański: Remis uważam za sprawiedliwy
Ładowanie...

Global categories

03 April 2017 09:04

Adam Radwański: Remis uważam za sprawiedliwy

Widzew stracił pierwsze punkty w rundzie wiosennej. Łodzianie musieli się z nimi podzielić z walczącą o utrzymanie Concordią, po niedzielnym meczu w Elblągu, gdzie po ostatnim gwizdku sędziego na tablicy widniał wynik 2:2.

Zdaniem młodzieżowego pomocnika zespołu trenera Przemysława Cecherza, Adama Radwańskiego, końcowy rezultat można uznać za sprawiedliwy, choć zawodnik przyznał, że ten mecz mógł mieć dużo lepsze zakończenie dla gości. -  Na początku mieliśmy kilka okazji, żeby uspokoić sytuację, wychodząc na dwubramkowe prowadzenie. Niestety nie wykorzystaliśmy tego, co mieliśmy i zrobiło się nerwowo. Zabrakło koncentracji przed końcem pierwszej połowy i straciliśmy bramkę. Pierwsze dziesięć minut drugiej odsłony też przespaliśmy. Później jednak, to my prowadziliśmy grę i atakowaliśmy przeciwnika. Remis uważam za sprawiedliwy - powiedział tuż po spotkaniu piłkarz Widzewa.

Piłkarze Concordii nie zamierzali w niedzielę oddać łatwo pola czerwono-biało-czerwonym. Taktyka gospodarzy była oparta na m.in. wysokich podaniach i walce w powietrzu. Zdaniem Radwańskiego, miało to ważny wpływ na ogólny obraz gry. - Concordia to zespół bardzo silny fizycznie. Rywal wygrywał starcia w powietrzu, a, że grał sporo długich piłek, to gra im wychodziła - stwierdził pomocnik łodzian.

Remis w Elblągu nie należy do satysfakcjonujących wyników, ale na smutek nie ma czasu. Już w najbliższy piątek do Łodzi przyjeżdża drużyna Lechii Tomaszów Mazowiecki, która sensacyjnie straciła w ostatniej kolejce punkty z ostatnim w tabeli Motorem Lubawa. Goście przyjadą więc podrażnieni i podwójnie zmotywowani, czym na pewno nie ułatwią zadania zgarnięcia trzech punktów. - Nie wrócimy z radosnymi minami do domu, ale przebolejemy to, bo musimy się już koncentrować na następnym spotkaniu, żeby wygrać. W każdym meczu gra się ciężko niezależnie od przeciwnika. Zawsze jednak jedziemy wszędzie po to, żeby zgarniać trzy punkty - zakończył Radwański.