36 lat temu Widzew pokonał sławny Liverpool FC
Ładowanie...

Global categories

02 March 2019 19:03

36 lat temu Widzew pokonał sławny Liverpool FC

Dzięki bramkom Mirosława Tłokińskiego i Wiesława Wragi łodzianie wygrali 2:0. - Byłem człowiekiem od czarnej roboty i musiałem pilnować Iana Rusha - wspomina Krzysztof Kamiński.

Obecnie 61-leni Krzysztof Kamiński w Widzewie grał od 1978 do 1988 roku z przerwą na dwuletni pobyt w Legii Warszawa. Z łódzkim klubem sięgnął po dwa mistrzostwa Polski i Puchar Polski. Dotarł też do półfinału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (obecnie Liga Mistrzów). To jeden z największych sukcesów polskiej drużyny w klubowych rozgrywkach międzynarodowych.

By dotrzeć tak daleko, Widzew po drodze musiał pokonać m. in. Rapid Wiedeń i Liverpool, wtedy należące do najsilniejszych klubów w Europie. Widzewiaków zatrzymał dopiero Juventus Turyn ze Zbigniewem Bońkiem w składzie.

2 marca 1983 roku łodzianie podjęli w ćwierćfinale Liverpool. I zaskoczyli mistrzów Anglii - wygrali 2:0.

 

- Wydaje mi się, że nas zlekceważyli. Tam grała połowa reprezentacji Anglii. Oni byli na światowym topie. Być może podeszli bardzo spokojnie, bo wiedzieli, że mają jeszcze mecz u siebie. I kalkulowali tak, że jak wygrają w Łodzi, to nikt nie przyjdzie na rewanż w Anglii - mówi Kamiński. - A okoliczności na pewno nie były sprzyjające. Pojechaliśmy na zgrupowanie do Spały i trzy dni przed meczem się rozchorowaliśmy. Nie było mowy o treningach, a leczyliśmy się tylko jakimiś domowymi metodami. Udało się zwalczyć chorobę, doszliśmy do siebie, ale mikrocykl treningowy był mocno zaburzony. Może to akurat pomogło.

W Liverpoolu grało mnóstwo znanych piłkarzy. Większość z nich to reprezentanci Anglii czy też Walii jak Ian Rush. - Zawsze byłem wyznaczany do zadań specjalnych. Byłem trochę w cieniu, a inni zbierali owoce naszej pracy. Dostawałem zwykle do pilnowania najlepszych rywali - Iana Rusha z Liverpoolu czy Paolo Rossiego z Juventusu Turyn, króla strzelców mundialu. Walijczyk był wyższy ode mnie, ale to nie zawsze decyduje. Na boisku trzeba myśleć i odpowiednio podchodzić do konkretnego rywala. Trzeba było sobie jakoś radzić - przyznaje Kamiński.

Składy

Widzew: Józef Młynarczyk, Roman Wójcicki, Krzysztof Surlit, Krzysztof Kamiński, Andrzej Grębosz, Mirosław Tłokiński, Tadeusz Świątek, Zdzisław Rozborski, Piotr Romke, Marek Filipczak (70. Wiesław Wraga), Włodzimierz Smolarek. Trener: Władysław Żmuda

Liverpool: Bruce Grobbelaar, Phil Neal, Mark Lawrenson, Alan Kennedy, Alan Hansen, Ronnie Whelan, Graeme Souness, Sammy Lee, Craig Johnston (62. David Hodgson), Ian Rush, Kenny Dalglish. Trener: Bob Paisley