24 godziny Gutowskiego w kadrze. "Nie pękł przy 16 tys. kibiców, ma potencjał"
Ładowanie...

Global categories

10 October 2018 10:10

24 godziny Gutowskiego w kadrze. "Nie pękł przy 16 tys. kibiców, ma potencjał"

To były szalone godziny w życiu Konrada Gutowskiego. W niedzielę wieczorem odebrał telefon od selekcjonera reprezentacji U20, a w poniedziałek już trenował z kadrą, której celem są młodzieżowe mistrzostwa świata

W Uniejowie reprezentacja prowadzona przez Jacka Magierę ma wszystko, czego potrzebuje - świetny hotel w spokojnej okolicy i dobre warunki do trenowania. Tak naprawdę jest oczkiem w głowie PZPN, bo w przyszłym roku to Polska zorganizuje mundial U20. Dlatego wszystkim zależy, by drużyna narodowa podczas imprezy w kraju wyszła z grupy. Nie udało się to seniorom podczas Euro 2012, nie udało kadrze U21 podczas mistrzostw Europy w 2017 roku. Młodzieżowy mundial to dla FIFA trzecia najważniejsza impreza po mistrzostwach świata mężczyzn i kobiet.

I właśnie do tej kadry powołanie dostał młody widzewiak. Awaryjne, bo zastąpił na zgrupowaniu kontuzjowanego Marcela Zyllę. Jak jednak podkreśla trener Magiera, Konrad Gutowski jest pełnoprawnym zawodnikiem kadry i od niego zależy, czy wykorzysta szansę. I zaprzecza, że powołał skrzydłowego Widzewa, bo kadra mecze domowe rozgrywa przy al. Piłsudskiego 138.

>>Polska - Czechy (bilety)<<

Gutowski wpadł w oko trenerom już wcześniej. Zresztą i tak był w laptopie Michała Zachodnego, analityka kadry U 20, który stale monitoruje wszystkich piłkarzy rocznika 1999 i młodszych. A jest ich ponad stu i nie tylko w Polsce, ale także zagranicą. Jak potwierdził szkoleniowiec, Tomasz Łuczywek - asystent trenera Magiery, specjalnie przyjechał do Rybnika, kiedy grał tam Widzew, by obserwować Gutowskiego.

- Nie dochodziły do mnie informacje, że byłem obserwowany przez sztab szkoleniowy reprezentacji. Zainteresowanie rzeczywiście musiało być wcześniej, bo pewnie stąd to powołanie. Może byłem na liście rezerwowej i przyszedł czas na mnie - domyśla się Gutowski.

Widzewiak w pokoju jest z Kacprem Chodyną, kolejnym skrzydłowym, który zastąpił kontuzjowanego kolegę. - Z nikim wcześniej z chłopaków razem nie grałem. Kilku zawodników znam z widzenia i to wszystko. Wszyscy w kadrze, łącznie z trenerem Magierą, bardzo interesują się każdym piłkarzem. Dopytują się, jak się czuję, czy jest wszystko ok. Zostałem świetnie przyjęty i bardzo się z tego cieszę - podkreśla Gutowski.

 

W poniedziałek tuż po przyjeździe Gutowski pierwszy raz trenował z reprezentacją. - To były bardzo intensywne 24 godziny. Mieliśmy bardzo mocny trening, odnowę i kolację. Potem przez ponad dwie godziny analizowaliśmy mecze z Włochami i Szwajcarią. To była bardzo dokładna i wnikliwa ocena. Nawet trener bramkarzy przekazywał uwagi. A do tego statystyki, liczby i wiele szczegółów - opisuje Gutowski.

We wtorek znów odbyły się dwa treningi. Przed tym porannym Gutowski przebierał się na trybunach kompleksu boisk im. Włodzimierza Smolarka.

- Kolory ci chyba pasują - zagadnęliśmy.

- Rzeczywiście, fajnie, że się zgadzają z widzewskimi - przyznał Gutowski.

Założył urządzenia do monitorowania różnych parametrów organizmów i poszedł na trening. Zaczęło się od rozciągania.

 

- We wtorek od rana mieliśmy badania krwi i tkanki tłuszczowej. Naprawdę do każdego elementu jest przywiązywana waga i dbałość o detale. Na porannym treningu było sporo taktyki i wykańczania akcji. Cały dzień jest dokładnie rozplanowany, łącznie z czasem na odpoczynek - zaznacza Gutowski. - Na zajęcia zakładamy urządzenia, które pokazują wiele parametrów i potem sztab wie, w jakim tempie biegałem, są też pokazane procenty zmęczenia minuta po minucie. Do tej pory nie miałem nigdy tak indywidualnej analizy - dodaje.

Selekcjoner Jacek Magiera przyznaje, że szuka skrzydłowych do reprezentacji. Rekomendacja trenera Łuczywka i analiza występów Gutowskiego na wideo sprawiły, że sięgnął po widzewiaka, choć ten gra na trzecim poziomie rozgrywek.

- Pech jednego piłkarza, czyli kontuzja, bywa szczęściem drugiego. Ale temu szczęściu trzeba też pomóc. Konrad dostał szansę, od niego zależy, czy ją wykorzysta. Mam nadzieję, że tak, bo tkwią w nim jeszcze duże rezerwy - uważa Magiera. - Przebojem wdarł się w II-ligową piłkę, która wcale nie jest łatwa, bo mierzy się z seniorami. Dla mnie ważne jest również to, że zawodnik dobrze prezentował się przed widzewską publicznością, która jest bardzo wymagająca. Nie pęknąć przy 16 tysiącach kibiców, robić dobre akcje i strzelać bramki, to pokazuje, że ten chłopak ma potencjał - dodaje.

W Widzewie Gutowski dał się poznać jako zawodnik, który dobrze czuje się pojedynkach jeden na jeden i nie zaraża się niepowodzeniami. Próbuje aż do skutku. To też podoba się Magierze. 

- Skrzydłowy ma nie kalkulować, nie zastanawiać się, co będzie jak mu się nie uda wygrać pojedynku. Ma próbować raz, drugi, trzeci i w końcu stworzy sytuację. Przebojowość, kreatywność, odwaga - to podstawa na tej pozycji. Nie będę oszukiwał, Konrada znam w godzinach, a nie w dniach. Poznajemy się dopiero, ale na pewno jest to piłkarz, który może grać dużo wyżej niż w II lidze - twierdzi Magiera. - Nie wiem, czy zagra w czwartek, ale mam nadzieję, że tak. Chciałbym, by obecność Konrada sprawiła, że więcej łódzkich kibiców przyjdzie na nasz mecz, bo wsparcie dla tych młodych ludzi też jest potrzebne.

Podczas treningu w Uniejowie jednym z ćwiczeń był właśnie atak skrzydłem. Gutowski kilka razy pokazał, że także w reprezentacji U20 wystarcza mu talentu.

- Kiedy wchodzę z rywalem w pojedynek, to jest to zwykle na połowie przeciwnika. Prawie wszyscy nasi zawodnicy są za mną i nawet jak stracę piłkę, to jest jeszcze około 80 metrów do bramki. Jest zwykle z ośmiu kolegów, którzy mogą kontrę przerwać. A gdy wygram pojedynek, to tworzy się przewaga i dogodna sytuacja - tłumaczy Gutowski. - Nie wpływa to na moją psychikę jak się nie uda, bo przecież zadaniem obrońcy jest zabranie mi piłki. Mam zrobić tak, by go zmylić. Lepiej spróbować 10 razy i nawet 10 razy przegrać, ale wyciągnąć wnioski, niż spróbować dwa razy i się poddać.

Gutowski stanął przed dużą szansą, by znaleźć się w kadrze na mundial. Wszystko teraz w jego nogach. W czwartek reprezentacja U20 zagra na stadionie Widzewa z rówieśnikami z Czech w ramach turnieju Ośmiu Narodów. 

- Ma szansę zadebiutować w reprezentacji i na pewno będzie to dla niego wydarzenie. To też pokaże innym chłopakom, że można się wybić. Jeszcze pół roku temu nie grał nawet w juniorach Podbeskidzia, a dzięki pracy, odpowiedniemu pokierowaniu karierą i odwadze najpierw trafił do II ligi, a teraz do reprezentacji - zauważa trener Magiera.