Global categories
Wypowiedzi zawodników po meczu Unia - Widzew
Bartłomiej Poczobut:
Myślę, że był to mecz pod naszą całkowitą kontrolą, może poza pierwszymi minutami, kiedy jeszcze docieraliśmy się na boisku. Później nasza gra wyglądała w miarę dobrze - oczywiście wiemy, że do startu ligi zostały jeszcze dwa tygodnie i mamy wiele elementów do poprawy. Dwa tygodnie pracujemy też z trenerem, więc to dopiero zalążek tego, co chce nam przekazać.
Robert Prochownik:
Bardzo cieszę się z mojej pierwszej bramki, ale mam nadzieję, że to dopiero początek czegoś wielkiego dla mnie w Widzewie. Cieszę się, że trener dał mi dziś szansę od pierwszej minuty meczu, mam nadzieję, że ją wykorzystałem, choć mam do pokazania na boisku jeszcze więcej. Wynik może wydawać się wysoki, ale podeszliśmy do tego meczu skupieni, bez jakiegokolwiek lekceważenia rywala.
Krystian Nowak:
Największą radością jest dla mnie to, że wreszcie mogę wrócić na boisko i rozgrywać mecze, bo bardzo mi tego brakowało. Gol po takiej długiej przerwie cieszy jeszcze bardziej, ale najważniejszy jest wynik całego zespołu. Widać w drużynie głód kolejnego sukcesu. Choć straciłem w ostatnich dużo czasu pod względem grania, to jednak wykonałem bardzo ciężką pracę, żeby wrócić do zdrowia i formy. Przerwa między sezonami nie jest długa, więc trzeba być szybko gotowym na mecze o punkty.
Filip Becht:
Zaliczyłem już debiut w pierwszej drużynie na naszym stadionie, a dziś dostałem od trenera 70 minut na boisku. Cieszę się z otrzymanej szansy. Myślę, że cała drużyna dobrze wywiązała się dziś z założonych celów, bardzo dobrze pressowaliśmy rywali, co przynosiło efekty w postaci odbieranych piłek i kolejnych strzelanych goli. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że rywalizacja w zespole jest bardzo duża, ale chcę grać w Widzewie i na pewno będę o to walczyć.
Marcin Pieńkowski (Unia Skierniewice):
Fajnie było znów zagrać - tym razem nie w Widzewie, ale przeciw Widzewowi. Widać, że drużyna nabiera pewności i pokazała dziś naprawdę fajną piłkę. My jesteśmy w III lidze, chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony i chyba nie zawiedliśmy. Widać było na stadionie, że dla kibiców było to fajne widowisko. Dla nas też miłe było zagrać przed liczniejszą niż zwykle publicznością.