Wypowiedzi trenerów po meczu z Olimpią Grudziądz
Ładowanie...

Global categories

03 November 2018 20:11

Wypowiedzi trenerów po meczu z Olimpią Grudziądz

Szkoleniowiec Widzewa przyznał, że jego zespół przegrał sobotnie spotkanie przez problemy w środku pola. Opiekun gospodarzy był z kolei dumny, że jego zespół pokazał charakter i walczył do końca.

Radosław Mroczkowski (trener Widzewa Łódź):

Gratuluję gospodarzom determinacji i tego, że potrafili odwrócić losy meczu, bo mieliśmy go praktycznie pod kontrolą. Po strzeleniu dwóch bramek w pierwszej połowie nic nie zapowiadało, tego, że będziemy mieli kłopoty. Z minuty na minutę widać było jednak, że mamy problem w środku pola i tutaj na pewno tworzyła się przewaga rywala. Trudno, żeby przy takiej liczbie stałych fragmentach gry coś nie pękło. Po stracie pierwszej bramki wynik był jeszcze na tyle bezpieczny, że spokojnie można było go utrzymać. Nie wiem, co się stało moim zawodnikom. To jest drugi taki mecz, w którym myślenie jest na dalszym planie. Z tego bierze się problem, bo jeden ogląda się na drugiego. Zabrakło nam lidera w środku - tego, który nie mógł dzisiaj zagrać, zawodnika, który przetrzyma piłkę, coś zrobi, pomyśli głową na zmęczeniu. Moi piłkarze spoglądali na zegar, myśląc, że za chwilę jest koniec.

Na pewno jest nam przykro. Mecz uciekł nam w tak banalny sposób. To jest piłka, musimy wziąć to na klatę. Powiedziałem chłopakom w szatni, że nic jeszcze nie osiągnęliśmy, jesteśmy na jakimś etapie pracy i będziemy dążyć do zdobywania kolejnych punktów. Widzimy jednak, że żeby marzyć o czymś konkretnym, musimy mieć więcej jakości. Za szybko tworzymy z naszych zawodników legendy. Musimy się z tym mierzyć, chłopakom też to przeszkadza. Jak coś osiągniemy to wtedy będziemy mogli mówić o legendach. Na razie trzeba się mocno wziąć do pracy i spojrzeć w lustro, bo ten mecz był dla nas bardzo wstydliwy.

Mariusz Pawlak (trener Olimpii Grudziądz):

Dziękuję za gratulacje, bo one na pewno mojemu zespołowi się należą. Przepraszam za opóźnienie konferencji, ale chciałem mieć się do czego odnieść i musiałem pewne rzeczy obejrzeć. Mam tu na myśli bramkę zdobytą przez nas prawidłowo w pierwszej połowie i sytuację po przerwie, kiedy należał nam się ewidentny rzut karny po uderzeniu w rękę. Myślę, że to bardziej zmobilizowało tylko moich zawodników, bo nie mieli już nic do stracenia. Zagraliśmy dużo dobrych faz tego meczu na tle silnego przeciwnika, który wykorzystał swoje sytuacje przed przerwą. Widzew miał jeszcze jedną czy dwie okazje w drugiej połowie, ale na więcej nie pozwoliliśmy. Cieszymy się, że mimo swoich problemów wracamy do gry. Zespół pokazał charakter i myślę, że również umiejętności. Dziękuję moim zawodnikom.