Wypowiedzi trenerów po meczu Widzew Łódź - Polonia Warszawa
Ładowanie...

Global categories

23 January 2021 14:01

Wypowiedzi trenerów po meczu Widzew Łódź - Polonia Warszawa

Czerwono-biało-czerwoni pokonali w meczu kontrolnym warszawian 2:1 po bramkach Michaela Ameyawa i Przemysława Kity. Obaj trenerzy uznali sobotnie starcie za cenną jednostkę treningową.

Enkeleid Dobi (trener Widzewa Łódź): Po to są sparingi, żeby móc na ich podstawie przekazywać od razu uwagi zawodnikom. Chcemy jak najszybciej poprawiać nasze błędy. Dzisiaj piłkarze przede wszystkim bardzo dobrze reagowali motorycznie i pod względem zaangażowania, mimo że to był trzeci mecz w ciągu kilku dni. Musimy jednak pracować nad podnoszeniem poziomu piłkarskiego. Warunki są, jakie są. Ten mecz wyglądał dużo lepiej niż poprzednie, ale martwi kontuzja Michała Grudniewskiego. Sporo pozytywów widziałem za to u Przemka Kity. Hamulce w głowie najwyraźniej już u niego odpuściły, a to przekłada się na grę, zagrania i okazje bramkowe. Mecz jest najlepszym treningiem. Dzięki sparingom mamy dużo materiału do analiz, testujemy też  nowych zawodników. Grami kontrolnymi można tylko zyskać. Każdy trener ma swój pomysł na okres przygotowawczy. My po kolejnym tygodniu osiągnęliśmy na pewno zakładane przez nas cele, z czego możemy być zadowoleni, ale przed nami jeszcze bardzo dużo pracy.

Wojciech Szymanek (trener Polonii Warszawa): Na boisku na pewno nie było widać dzisiaj dużej różnicy, chociaż drużyny są oczywiście na różnych etapach przygotowań. Mieliśmy swój plan na ten mecz, skupiający się na elementach, nad którymi pracowaliśmy w ostatnim okresie. Szczególnie w pierwszej połowie udało nam się te założenia zrealizować. Szkoda, ze nie potwierdziliśmy tego bramką, bo mieliśmy swoje okazje. Szczerze mówiąc, nie pracowaliśmy jeszcze nad wykończeniem, więc zawodnicy w tej końcowej fazie mieli pełną swobodę. Najważniejsza dla nas była tego dnia postawa w defensywie, a ta w pierwszej połowie wyglądała dobrze. U zawodników Widzewa widać było na pewno indywidualnie jakość i spokój. W drugiej połowie łodzianie przeprowadzili kilka fajnych akcji prawą stroną, stamtąd padały zresztą bramki.