Global categories
Wypowiedzi trenerów po meczu RTS Widzew Łódź - Orzeł Nieborów
Zbigniew Czerbniak (trener Orła Nieborów): - Ciężko cokolwiek powiedzieć po przegranej 0:5. Przede wszystkim gratuluję Widzewowi. To zawodowy klub, my zaś jesteśmy klubem amatorskim. Zderzenie obu zespołów można nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Przyjechaliśmy w roli kopciuszka, bez trzech doświadczonych zawodników z pierwszego składu.
Dlaczego wiosną jeszcze nie wygraliśmy? Trudno jest oceniać poprzedniego trenera. Być może pozbył się zbyt wielu doświadczonych zawodników, chciał oprzeć cały zespół na młodych chłopakach z Pelikana Łowicz. To był błąd, nie da się grać w czwartej lidze samą młodzieżą.
Marcin Płuska (trener Widzewa Łódź): - Cieszymy się z kolejnej wygranej, już dziesiątej z rzędu, ale już skupiamy się na meczu ze Stalą Głowno. Jeśli chodzi o przebieg tego spotkania: obie połowy stały na podobnym poziomie. Dominowaliśmy, utrzymywaliśmy się przy piłce. W pierwszej części trochę zabrakło nam szczęścia, bo mieliśmy dużo sytuacji, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Po przerwie mieliśmy kontrolę nad każdym aspektem gry.
Kamil Bartosiewicz bedzie miał jutro badanie USG i wtedy będziemy wiedzieli więcej. Wyglądało to na problem z mięśniem dwugłowym uda. Zarzuty odnośnie dośrodkowań Mariusza Zawodzińskiego są przesadzone - to nie zawiesinki, tylko piłki na dłuższy słupek, gdzie Przemysław Rodak zgrywa je głową. Mariusz dobrze bił te stałe fragmenty, Przemek przebijał, ale czasami brakowało skuteczności nabiegającym zawodnikom.
Sebastian Kaczyński wszedł z ławki i znów zagrał dobre zawody, ale przecież podobnie można powiedzieć o grze Roberta Kowalczyka, który strzelił dzisiaj trzy bramki. Oni konkurują o miejsce w składzie. Czy będą grali obok siebie? Dzisiaj mieli okazję przez kilka minut grać razem, jednak Sebastian nie jest typowym ofensywnym pomocnikiem, a nasza koncepcja zakłada grę jednym napastnikiem.