Wypowiedzi po meczu z KS Paradyż
Ładowanie...

Global categories

05 September 2015 20:09

Wypowiedzi po meczu z KS Paradyż

Widzew zremisował w sobotę z KS Paradyż, 1:1. Na pomeczowej konferencji zabrakło trenera Witolda Obarka, który stracił głos.

Vladimir Bednar (Widzew): Trener nie mógł przyjść na konferencję, bo zabrakło mu głosu. Nigdy nie oceniamy meczu na gorąco. Znów zagraliśmy dwie różne połowy - w pierwszej nasze założenia nie zostały do końca spełnione przez nikogo. Wynikiem tego straciliśmy bramkę, ale udało nam się doprowadzić do remisu, co pozwoliło nam lepiej wejść w drugą odsłonę. Po krótkiej rozmowie, w przerwie, zmieniliśmy naszą grę i widać było zdecydowanie poprawę. Mamy sił na całe spotkanie. Każdy z osobna musi przemyśleć pewne sprawy. Przeciwnik był wymagający, grający na swoim, bardzo fajnym boisku. Było widać doświadczenie w grze Klubu Sportowego Paradyż, dlatego chciałem podziękować za fajną grę. Cieszymy się z punktu, bo dopisujemy kolejny. Nie przegraliśmy jeszcze w lidze. Mam nadzieję, że będzie to dla nas motywacja na następne spotkania.

Zbigniew Podsiebierski (trener KS Paradyż): Chciałbym podziękować Widzewowi - zarówno klubowi, jak i zarządowi - za bardzo dobrą współorganizację dzisiejszego meczu. Było nam bardzo miło korespondować nie tylko z działaczami, ale także z mediami, na temat dzisiejszego spotkania. Mogliśmy zorganizować je bezpiecznie. Obawiałem się tego meczu, nie tylko ze względów sportowych. Rzadko gramy przy zorganizowanym dopingu. Myślałem, że nogi nam się ugną i zaczniemy niemrawo spotkanie, ale było wprost przeciwnie. Zagraliśmy o wiele lepiej w pierwszej połowie, niż w drugiej. Stało się tak, ponieważ dostaliśmy bramkę "do szatni". Kiedy tam poszliśmy, zastanawialiśmy się, co dalej. Moi zawodnicy przypomnieli sobie, że grają z Widzewem. Wiedzieli, że jest to mocny zespół, i zaczęli szanować wynik. Widzew się rozkręcił i częściej zaczął przebywać na naszej połowie, ale, oprócz uderzenia w poprzeczkę, nasi zawodnicy stanęli na wysokości zadania.

Kamil Bartos (piłkarz Widzewa): Myślę, że Adrian w naszym zespole jest nie do zastąpienia pod względem piłkarskim. Ja zawsze staram się dawać z siebie 100% i zapełniać lukę po nim. Jeżeli mi się udaje, to bardzo się z tego cieszę. Pod koniec brakło mi sił, dlatego poprosiłem trenera o zmianę. Uważałem, że osoba, która będzie świeższa i wejdzie z ławki, da nam dużo więcej, niż ja w tamtej chwili.