Wypowiedzi po meczu Widzew Łódź - Górnik Polkowice
Ładowanie...

Global categories

28 August 2021 21:08

Wypowiedzi po meczu Widzew Łódź - Górnik Polkowice

W meczu 6. kolejki Fortuna 1 Ligi Widzewiacy pokonali 4:2 Górnika Polkowice. Przebieg meczu skomentowali trenerzy i piłkarze obu drużyn.

Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa Łódź):

Oglądaliśmy bardzo dobre spotkanie z obu stron. Trzeba powiedzieć, że Górnik także dobrze wyglądał na boisku. Przed meczem słyszałem, że będzie to łatwe spotkanie, bo są beniaminkiem. Jednak ich zwycięstwo z Arką nie było przypadkowe. Dziś w pewnych momentach napędzili nam strachu. Z kilku rzeczy na pewno jestem zadowolony. Przede wszystkim z tego, że udało nam się odwrócić losy tego meczu. Ponownie świetnie weszliśmy w pierwsze 15 minut. Wszystko wyglądało jak należy, ale brakowało goli. Nagle jeden wypad Górnika zakończył się straconą bramką, natomiast dosyć szybko się podnieśliśmy i potrafiliśmy wyprowadzić akcje, które przyniosły nam prowadzenie.

W drugiej połowie nasi zawodnicy dali też dobre zmiany. Znowu zrobiliśmy kolejne kroki, które pozwalają nam na coraz większą stabilizację i lepszą grę, nie tylko w ataku, ale i obronie. Zawsze powtarzamy, jest kilka elementów, które można poprawić. W tym meczu w pierwszej połowie był taki moment, gdy odzyskiwaliśmy piłkę i od razu oddawaliśmy ją rywalowi. To na pewno jest do poprawy. Nadzialiśmy się też na trzy, cztery kontrataki i byliśmy źle ustawieni względem przeciwników.

Paweł Barylski (trener Górnika Polkowice):

Może ktoś uzna mnie za szaleńca, ale jestem dumny z zespołu, który przyjechał do Łodzi i starał się grać swoją piłkę. Udało nam się zdobyć dwie bramki. Uważam, że punktem krytycznym był początek drugiej połowy i szybko stracony gol, który dobił nasz zespół mentalnie. Jednak dobrze zareagowaliśmy i do samego końca zespół starał się odrobić straty. Oba zespoły starały się grać ofensywnie i stwarzały sobie dogodne okazje. Tak powinno się grać, po to kibice przychodzą na trybuny. To było prawdziwe widowisko piłkarskie.

Daniel Tanżyna:

To był dla nas trudny mecz. Górnik postawił nam ciężkie warunki, ale mieliśmy plan na to spotkanie i dobrze się z niego wywiązaliśmy, chociaż w niektórych momentach było zbyt dużo nerwowości i powinniśmy inaczej się zachować. Bardzo cieszy nas to, że potrafiliśmy się podnieść z 0:1. To pokazuje charakter tego zespołu i że naprawdę w jedności siła. Dobrze weszliśmy w drugą połowę. Później była jeszcze ta sytuacja z karnym, ale trudno jest mi to teraz oceniać. Wydaje mi się, że była to zbyt bliska odległość.

Patryk Mucha:

Są takie historie, że strzela się bramki swoim byłym zespołom i dzisiaj mamy tego kolejny dowód. Cieszę się z tego. Były emocje przed wejściem na boisko, bo znam szatnię Górnika i mam tam wielu kolegów w drużynie. No i udało mi się strzelić gola. Polkowice zagrały dzisiaj naprawdę dobry mecz i postawiły nam wysoko poprzeczkę.

Juliusz Letniowski:

Strzeliłem fajną bramkę w odpowiednim momencie, bo przegrywaliśmy 0:1, a ten gol nas napędził. Naprawdę chciałem tak uderzyć, zresztą w poprzednim sezonie w Arce też strzelałem takie gole. Górnik postawił nam trudne warunki, ale ta bramka zdobyta zaraz po przerwie dała nam wiarę w końcowy sukces. Do przerwy trochę sobie nie radziliśmy z kontrami rywali, które powinniśmy szybciej przerywać. Drugą połowę graliśmy dobrze, pozą tą niepotrzebną ręką i rzutem karnym. To było trochę przypadkowe zagranie i goście znowu uwierzyli, że mogą coś ugrać. Po przerwie kontrolowaliśmy grę, bo każdy zostawił serducho na boisko. Jest to dla mnie nowy zespół i inna atmosfera na trybunach, ale z meczu na mecz coraz lepiej się tutaj aklimatyzuję.

Karol Danielak:

Super, że cały czas wygrywamy na własnym stadionie. Chcemy zbudować tutaj twierdzę, żeby każdy rywal, który tu przyjeżdża, miał bardzo trudne warunki. Każdy mecz w tej lidze pokazuje, że łatwo nie jest i każdego rywala trzeba szanować. Dzisiaj było tak samo. Górnik pokazał, że chociaż jest beniaminkiem, to potrafił dobrze grać w piłkę. Jako zespół reagowaliśmy dzisiaj na boisku podobnie do tego, jak w spotkaniu w Sosnowcu. Dlatego również z tego należy wyciągnąć pozytywne wnioski, że mimo straconej bramki potrafimy grać swoje - nie załamujemy się, głowa do góry, realizujemy swoje założenia w meczu i nic się nie zmienia.