Global categories
Wypowiedzi po meczu Widzew Łódź - Chrobry Głogów
Maciej Stachowiak, asystent trenera Chrobrego Głogów:
Jesteśmy na pewno niezadowoleni z wyniku tego spotkania - przyjechaliśmy tu walczyć o punkty, a wracamy do domu z niczym. Pierwsza połowa, mimo przypadkowej bramki, była bardzo wyrównana. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie będziemy musieli powalczyć i zaryzykować. Próbowaliśmy zmiany ustawienia w ataku, zmienialiśmy podejście do gry w środku pola, odciążaliśmy boczne sektory. To, co stworzyliśmy nie przyniosło jednak efektu bramkowego i Widzew okazał się bardziej konkretny.
Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa Łódź:
Weszliśmy w ten mecz nieźle. Gdzieś do 15. minuty wyglądało to nieźle, ale był taki moment w tym meczu, mniej więcej po 20. minucie, gdy ciężko nam było zapanować nad wydarzeniami na boisku. Z piłką jest trochę jak w życiu - nie zawsze będzie się wszystko układało, ale my dziś mamy wynik. Udało się wygrać 2:0 z zespołem, który do tej pory był niepokonany, do dziś stracił zaledwie jedną bramkę i to jest bardzo dobry wynik. Dziś, co bardzo ważne, potrafiliśmy przetrwać te momenty cierpienia i skutecznie walczyliśmy, by nie stracić w tym meczu bramki. Jestem zadowolony ze zmian - zawodnicy wprowadzeni z ławki ożywili naszą grę. Gdy przechodziliśmy przez naprawdę trudne momenty meczu, ich energia i wkład w to spotkanie były nieocenione.
Bartosz Guzdek:
To niesamowita sprawa zdobyć bramkę dla takiego klubu, jakim jest Widzew i to w Sercu Łodzi, przed taką publicznością. Bardzo się z tego cieszę. Momentami Chrobry Głogów spychał nas do defensywy, w nasze pole karne, ale mimo to potrafiliśmy wyjść z tego obronną ręką. Wyprowadzaliśmy kontry i w samej końcówce udało się jedną z nich wykorzystać.
Paweł Zieliński:
Dobrze, że wygraliśmy, ale nie ma co ukrywać, że to spotkanie było bardzo trudne. Długo prowadziliśmy 1:0, dopiero w samej końcówce uspokoiliśmy ten mecz, zdobywając drugiego gola. Naszej słabszej gry nie ma co zrzucać na pogodę, bo była taka sama zarówno dla nas, jak i dla przeciwników, ale na pewno nie pomagała. Najważniejsze jest jednak to, że trzy punkty zostają w Łodzi. Jesteśmy rozpędzeni i patrzymy już w kierunku kolejnego meczu z Arką Gdynia.
Paweł Tomczyk:
Naszym błędem było to, że za bardzo się cofnęliśmy po zdobyciu pierwszej bramki. Przez 15, może 20 minut tylko biegaliśmy za piłką. Graliśmy bardzo nisko i jak już odebraliśmy futbolówkę, to później mieliśmy daleko do bramki. Dziś sporo zagrań do mnie nie docierało, ale starałem się też często wracać do obrony i pomagać kolegom w przerywaniu akcji rywala.
Patryk Stępiński:
Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. W pierwszej połowie staraliśmy się dłużej utrzymywać się przy piłce, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Chrobry jest dobrym zespołem. W drugiej połowie w pewnych fragmentach za bardzo się cofnęliśmy. Po odbiorze piłki staraliśmy się dłużej rozgrywać akcje zamiast szybko stwarzać sobie okazje. Uważam jednak, że ten mecz mieliśmy pod kontrolą.