Global categories
Wypowiedzi piłkarzy po meczu Widzew - Stal Mielec
- To fajna sprawa, że strzeliłem bramkę, tak naprawdę moją pierwszą podczas gry w Widzewie. To mnie cieszy, ale jest też niedosyt po tym, jak przegraliśmy. Rywale pokazali w pierwszej i drugiej połowie, że naprawdę mogą liczyć się w walce o awans do ekstraklasy. Na pewno warto grać z takimi drużynami - powiedział Marcel Pięczek.
Mateusz Możdzeń również przyznał, że piłkarze Stali Mielec okazali się wymagającymi rywalami. - Po ich stronie było więcej sytuacji bramkowych, chociaż my też swoje stworzyliśmy. Ten wynik końcowy mógłby być wyższy z obu stron. Mogło paść zdecydowanie więcej goli, ale dominowała nieskuteczność. Zwłaszcza w pierwszych dwudziestu minutach naszej gry, bo to były takie klarowne, dobre sytuacje do zdobycia bramki, oprócz tej, w której strzeliliśmy gola. A potem już Stal doszła do głosu - powiedział pomocnik Widzewa.
W grze drużyny trenera Kaczmarka widać było już pewne mechanizmy, co pokazała m.in. akcja zakończona bramką dla Widzewa. - Pracujemy z dnia na dzień nad tym, żeby cały czas się doskonalić i żeby gra była na jak najwyższym poziomie. I ta dzisiejsza bramka jest zwieńczeniem trenowania pewnych zagrań. Pokazuje też, że idziemy w dobrą stronę - oznajmił Marcel Pięczek.
Przed widzewiakami kolejne dni wytężonej pracy Najbliśzy czas łodzianie muszą wykorzystać do maksimum.. - Mamy już wypracowane pewne schematy gry, co było widać w pierwszej połowie. W drugiej to trochę szwankowało. Może wpływ na to miały nasze zmiany. Ponadto niedawno dołączył do nas Henrik Ojamaa, który dopiero zgrywa się z nami na boisku. Jest jeszcze nad czym pracować, zwłaszcza w defensywie - powiedział Mateusz Możdżeń.
Pomocnik Widzewa wspomniał też o warunkach, w jakich drużyna ćwiczy w tureckiej Alanyi. - Boiska i obiekty do treningów są w bardzo dobrym stanie. Byłem tu już kiedyś na zgrupowaniu z Podbeskidziem i widzę, że jakość boisk jest obecnie lepsza niż wtedy - ocenił Możdżeń.