Global categories
Wypowiedzi piłkarzy po meczu Górnik Łęczna - Widzew Łódź
Patryk Stępiński:
Cały mecz był pod nasze dyktando. Operowaliśmy więcej piłką, a Górnik liczył na nasze błędy i na kontrataki. Na pewno są w tym niebezpieczni, co pokazali również w tym spotkaniu, bo mieli kilka swoich sytuacji. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy tego, że końcówkę meczu graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Zabrakło finalizacji akcji w decydujących momentach.
Daniel Tanżyna:
Zabrakło nam tego ostatniego podania, bo mieliśmy wykreowane sytuacje na zdobycie bramki. Górnik Łęczna raz nam zagroził po stałym fragmencie. Cieszy zero z tyłu, ale w ofensywie nie zamieniliśmy okazji na bramkę i nad tym ubolewamy, bo z przebiegu spotkania, z boiska czuliśmy, że możemy tutaj ugrać trzy punkty. Dobrze operowaliśmy piłką, ale za samą dobrą grę punktów się nie daje.
Mateusz Michalski:
Na pewno pozostaje niedosyt, bo mieliśmy swoje dwie, trzy sytuacje. Najbardziej klarowną w drugiej połowie, gdy po stałym fragmencie gry piłka została obroniona i była dobitka z pierwszego metra, ale Krystian się poślizgnął i nie udało mu się dobić do bramki. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny teren, ale przyjechaliśmy z nastawieniem żeby zdobyć trzy punkty. Wiemy że drużyna z Łęcznej jeszcze nie przegrała meczu, ale to nie może nas usprawiedliwiać. Powinniśmy wywalczyć całą pulę, ale niestety spotkanie zakończyło się remisem.
Mateusz Możdżeń:
Prowadzenie gry praktycznie na połowie przeciwnika potrafi być niebezpieczne, podobnie jak wybicia, które robili dzisiaj piłkarze Górnika. Najważniejsze okazało się więc dzisiaj zbieranie długich piłek. Zbieraliśmy je prawie wszystkie, dlatego z perspektywy boiska mogę powiedzieć, że czerpaliśmy dziś przyjemność z gry. To było widać. Chłopaki cieszyli się grą, panowaniem nad piłką czy rozegraniem na jeden, dwa kontakty. O to w tym wszystkim chodzi. Nie czekamy w zasiekach na kontry, tylko staramy się wyjść po swoje. I tak ten mecz dzisiaj wyglądał.