Global categories
Wypowiedzi piłkarzy po meczu Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Widzew Łódź
Marcin Robak:
Wynik pokazuje, że byliśmy słabsi od Termaliki o dwie bramki słabsi. Termalica miała dużą przewagę w pierwszej połowie. Po przerwie obraz gry trochę się zmienił, ale w konsekwencji i tak przegraliśmy 0:2. Wprawdzie na niełatwym terenie, ale chcieliśmy zagrać inaczej. Tymczasem nasze ataki nie okazały się groźne dla rywali, a ci mieli dużo podbramkowych sytuacji i zasłużenie wygrali. Nie byliśmy agresywni, nie graliśmy bliżej przeciwnika, żeby przejąć piłkę i szybkimi zagraniami szukać swoich bramkowych okazji. Zwłaszcza w pierwszej połowie byliśmy zawsze spóźnieni o krok. Przede wszystkim mało było piłek granych do przodu. Czy to ze skrzydeł, czy to prostopadłych. W drugiej połowie tych zagrań pojawiło się trochę więcej, a po jednym z nich byłem na spalonym. Jako drużyna musimy kreować więcej sytuacji podbramkowych i bardziej stłamsić przeciwnika, a w tym meczu nie było tego widać.
Krystian Nowak:
Pierwsza połowa była dla nas bardzo ciężka. Termalica stworzyła sobie dużo sytuacji, a nam do przerwy zabrakło organizacji gry i pozwoliliśmy gospodarzom na wiele. W drugiej połowie wyglądało to już lepiej. Mieliśmy swoje okazje i było widać, że ta druga część meczu jest inna niż pierwsza. Musimy od początku meczu grać tak, jak tutaj w drugiej połowie, bo w pierwszej przez naszą grę straciliśmy dużo sił biegając za przeciwnikami.
Miłosz Mleczko:
Moim celem i zadaniem na każdy mecz jest zachowanie zera z tyłu dla zespołu. Niestety, dzisiaj to się nie udało. Termalica narzuciła swój styl gry i w pierwszej połowie dominowała, stwarzając sobie kilka sytuacji. W drugiej połowie wyglądało to u nas trochę lepiej, ale nie mogliśmy dojść do stuprocentowych sytuacji. Wcześniej trochę takich okazji nie wykorzystaliśmy, a dzisiaj przytrafiło się nam słabsze spotkanie i sytuacji było mniej.
Karol Czubak:
Przed wejściem na boisko obserwowałem przebieg meczu i druga połowa w naszym wykonaniu była o wiele lepsza niż pierwsza. "Przeczytaliśmy" zespół Termaliki, mieliśmy swoje sytuacje, a pod koniec trochę się odsłoniliśmy, gdy próbowaliśmy gonić wynik. W konsekwencji dostaliśmy drugą bramkę, przegraliśmy 0:2 i wracamy do Łodzi z niczym. Jeśli chodzi o moją grę, to gdy wchodzisz na boisko to masz świeże siły i musisz dać impuls zespołowi do ataku. Tym bardziej, że jestem napastnikiem i miałem pomóc chłopakom w ataku, ale niestety nie udało się.
Adam Radwański (Termalica):
Cieszę się, że dostałem od trenera szansę gry w pierwszym składzie i wydaje mi się, że wykorzystuję ją dobrze. A mogę jeszcze lepiej, bo miałem jedną sytuację, żeby swoje statystyki jeszcze poprawić. Mimo wszystko jestem zadowolony i na pewno w kolejnych spotkaniach będę dążył do tego, by to potwierdzić. Nie chcemy zachłysnąć się tymi zwycięstwami i do każdego kolejnego rywala podchodzimy z pokorą. Nie lekceważymy nikogo, bo w tej lidze każdy może wygrać z każdym.