Global categories
Wokół meczu z Orłem Nieborów
Widzew liderem
Najważniejszym wydarzeniem związanym z wygraną Orłem Nieborów był z pewnością fakt, że wygrana ta zapewniła Widzewowi pozycję lidera IV ligi. Łodzianie na pierwszym miejscu znaleźli się po 29. kolejce po raz pierwszy w tym sezonie.
Piękne passy trwają
Wygrana z Orłem była dziesiątą z rzędu łodzian w rundzie wiosennej. Widzewiacy, jako jedyni w lidze, zwyciężyli we wszystkich spotkaniach w rundzie rewanżowej. Zwycięstwo było także siódmą z rzędu wygraną łodzian w meczu rozegranym na obiekcie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Czerwono-biało-czerwoni kontynuują też inne passy. Wygrana z Orłem była czwartą pod rząd bez straty gola. Widzew przedłużył też do szesnastu serię spotkań z chociaż jednym zdobytym golem.
Najwyższa wygrana
Wygrana 5:0 z Orłem Nieborów była najwyższym zwycięstwem łodzian w tym sezonie. Do tej pory rekordowa była jesienna kanonada w meczu ze Stalą Głowno, również na obiekcie SMS, zakończona wynikiem 5:1. Pięć strzelonych goli pozostaje najlepszym rezultatem jeśli chodzi o zdobycz bramkową widzewiaków w jednym spotkaniu.
Show Roberta Kowalczyka
Niekwestionowanym bohaterem meczu z Orłem był strzelec trzech bramek – Robert Kowalczyk. Hat trick napastnika była drugim, jaki w tym sezonie udało się zdobyć jednemu z graczy Widzewa. Wcześniej sztuka ta udała się Kamilowi Zielińskiemu, który aż czterokrotnie pokonał jesienią bramkarza Stali Głowno.
Niezawodny Kaczyński
Nie przestaje zaskakiwać inny napastnik łodzian – Sebastian Kaczyński – który potwierdził w meczu z Orłem, że trener Marcin Płuska wpuszczając go na boisko może liczyć na skuteczną grę. Zawodnik po raz czwarty wpisał się na listę strzelców wchodząc w roli rezerwowego. Tym razem golkipera gości pokonał praktycznie przy swoim pierwszym kontakcie z piłką, świetnie odnajdując się po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
Groźne stałe fragmenty
Z pięciu strzelonych Orłowi goli, aż cztery łodzianie zdobyli dzięki stałym fragmentom gry. Po centrach z rzutów wolnych na listę strzelców wpisywali się Princewill Okachi i Sebastian Kaczyński. Robert Kowalczyk strzelił zaś jednego ze swoich goli po rzucie rożnym, a jednego, dobijając wykonany przez siebie rzut karny.
Dopiero drugi karny
Rzut karny wykonywany przez Roberta Kowalczyk to dopiero druga jedenastka podyktowana przez sędziów dla Widzewa w tym sezonie. Ostatni raz rzut karny łodzianie wykonywali jesienią w meczu z LKS Rosanów. Wówczas wykonywał go Mariusz Rachubiński, któremu nie udało się pokonać bramkarza.