Global categories
Wokół meczu z Miedzią Legnica
Po raz ostatni bez kibiców
Zgodnie z zapowiedziami rządu, od 15 maja organizatorzy wszystkich meczów piłkarskich w Polsce będą mogli otworzyć stadiony dla 25% publiczności. Tym samym mecz z Miedzią Legnica był ostatnim w tym sezonie, w którym Widzewiacy zagrali bez obecności i dopingu swoich kibiców. Grając przy pustych trybunach drużyna RTS-u zaliczyła u siebie 10 meczów ligowych, w których odnotowała po 5 zwycięstw i remisów. W tym czasie jedyną porażkę bez obecności swoich fanów poniosła w Pucharze Polski z Legią Warszawa (0:1). Pierwszą okazję do wsparcia drużyny Widzewa z trybun kibice będą mieli w niedzielę 16 maja (godz. 12:40). Wtedy łodzianie zagrają u siebie z liderem ligi - Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.
Oby nie pobili tego "rekordu"
Mecz z Miedzią był trzecim z rzędu domowym występem Widzewiaków, w którym odnotowali bezbramkowy remis. Wcześniej wynikiem 0:0 zakończyły się na stadionie przy al. Piłsudskiego spotkania z Górnikiem Łęczna oraz Puszczą Niepołomice. Okazało się, że takiej serii bezbramkowych remisów czerwono-biało-czerwoni nie notowali od blisko 33 lat. W archiwum wyników trzeba było się cofnąć aż do końcówki lat 80. ubiegłego wieku. Wtedy jesienią 1988 r. Widzewiacy zanotowali na własnym stadionie cztery kolejne remisy 0:0 w meczach ekstraklasy. Były to spotkania z GKS-em Jastrzębie, Stalą Mielec, Ruchem Chorzów i Legią. Oby obecna drużyna Widzewa nie pobiła tego "rekordu"…
Czwarty bramkarz w pierwszym składzie
W spotkaniu z Miedzią o czyste konto Widzewiaków w swojej bramce zadbał między innymi Vjaceslavs Kudrjavcevs. Łotysz zadebiutował w barwach RTS-u w trakcie wcześniejszego meczu z GKS-em w Bełchatowie, gdy zastąpił między słupkami kontuzjowanego Jakuba Wrąbla. Teraz Kudrjavcevs zaliczył swój premierowy występ w wyjściowym składzie i zarazem pierwszy w pełnym wymiarze czasowym. To czwarty golkiper, który w tym sezonie zagrał pełne 90 minut w meczu o ligowe punkty. Przed nim w bramce stawali Wojciech Pawłowski, Miłosz Mleczko i wspomniany Wrąbel. To pierwsza taka sytuacja od sezonu 2016/2017. Wtedy na boiskach III ligi bramki Widzewa bronili kolejno Michał Choroś, Mateusz Wlazłowski, Patryk Wolański i Maciej Humerski.