Global categories
Wokół meczu z Mechanikiem Radomsko
Niepokonani!
Żaden z dziewiętnastu finałów, jak określał wiosenne pojedynki z rywalami przed rundą trener Marcin Płuska, nie zakończył się porażką Widzewa. Widzewiacy wchodzą więc do trzeciej ligi ze statusem niepokonanych w całym 2016 roku. Zimowa rewolucja kadrowa przyniosła efekt w postaci 17 zwycięstw i dwóch remisów.
Podział punktów... na wyjeździe
W tej rundzie czerwono-biało-czerwoni wygrali niemal wszystkie wyjazdowe spotkania - aż do momentu, w którym przyszło im grać... na własnym obiekcie. W spotkaniu z Mechanikiem Radomsko łodzianie grali w charakterze gości. Spotkanie odbyło się w Łodzi dzięki uprzejmości działaczy z Radomska, dzięki którym feta na Placu Wolności mogła odbyć się po meczu rozegranym w mieście włókniarzy.
Przerwanie wyjazdowych serii
Jeśli mecz z Mechanikiem potraktujemy - zgodnie z przepisami - jako mecz wyjazdowy, to wyrównujący gol Jakuba Tabzira nabiera nowego znaczenia. Strzał zawodnika Mechanika Radomsko przerwał bowiem dwie imponujące serie widzewiaków. O pierwszej już wspominaliśmy, jest to bowiem passa zwycięstw na wyjeździe z rzędu. Druga była jeszcze bardziej okazała - piłkarze Płuski w tym roku w roli drużyny przyjezdnej do ostatniej soboty nie stracili ani jednej bramki!
Pięć punktów przewagi
Nieprzypadkowo Marcin Płuska w pierwszych meczach tej wiosny mówił o dziewiętnastu finałach, bowiem strata do prowadzącego KS Paradyż wynosiła zimą aż dziewięć punktów. Czerwono-biało-czerwonym udało się jednak nie tylko dogonić lidera z Paradyża, przy okazji deklasując go w bezpośrednim meczu (4:1), ale i wypracować sobie przewagę. Przed ostatnim meczem w sezonie wynosiła ona aż siedem punktów, jednak po sobotnim remisie łodzian i wyjazdowym zwycięstwie Paradyża z Mazovią Rawa Mazowiecka (3:1) ostatecznie wyniosła pięć punktów.
Najszczelniejsza obrona
Widzew w przeciągu całego sezonu imponował grą w defensywie. Nie zawsze udawało się rozbić defensywny mur rywali, ale własny budowano niezwykle szczelnie. Piłkarze kolejno Witolda Obarka, Vladimira Bednara i Marcina Płuski stracili w 38 meczach zaledwie 16 bramek, czyli ponad dwa razy mniej niż druga najsolidniejsza defensywa w lidze - PGE GKS II Bełchatów, których golkiperzy 36-krotnie musieli wyciągać piłkę z siatki. Łodzianie 25 razy zachowali czyste konto. 20-krotnie bez straconego gola z boiska schodził Michał Sokołowicz, cztery razy (na cztery występy!) Michał Choroś i raz Konrad Reszka.
Drugi gol Rodaka
Debiutanckie trafienie z herbem Widzewa na piersi były zawodnik Pogoni Siedlce zaliczył w wyjazdowym meczu z Jutrzenką Warta. Przemysław Rodak znów znalazł drogę do siatki. Tym razem uderzeniem z dalszej odległości otworzył wynik pojedynku z Mechanikiem. - Próbowałem uderzać zza linii szesnastu metrów, realizując tym samym polecenia trenera Marcina Płuski - powiedział po meczu pomocnik. Najlepszymi strzelcami w sezonie 2015/2016 w barwach Widzewa zostali ex aequo Michał Czaplarski, Patryk Strus i Princewill Okachi, którzy zgromadzili na swoim koncie po dziewięć trafień.
Feta!
Nie sposób w "Wokół meczu" nie wspomnieć o wydarzeniu, które unosiło się w powietrzu przez całe 90 minut spotkania z Mechanikiem. Po zakończeniu ostatniego meczu Widzewa w czwartej lidze morze widzewskich kibiców ustawiło się za otwartym autobusem z zawodnikami, trenerem oraz działaczami i zalało Łódź. Świętujący awans kibice Widzewa wyruszyli spod obiektu przy ul. Milionowej i maszerując m.in. ulicami Piłsudskiego i Piotrkowską doszli do Placu Wolności, intonując w trakcie pochodu klubowe przyśpiewski i odpalając setki rac.