Global categories
Wokół meczu z Legią II Warszawa
Kibice w końcu się doczekali
Równo 17 lat musieli czekać kibice Widzewa na to, aby móc cieszyć się ze zwycięstwa nad drużyną Legii Warszawa. Ostatni raz czerwono-biało-czerwoni wygrali 15 kwietnia 2000 roku. Wtedy na własnym stadionie pokonali legionistów 3:2. Bramki dla Widzewa zdobywali wówczas Marcin Zając (2) oraz Dariusz Gęsior. Mimo że sobotni triumf był wygraną jedynie nad drugim zespołem mistrzów Polski to przyniósł on wiele radości kibicom RTS.
Kolejne czyste konto
Patryk Wolański zanotował trzecie czyste konto po powrocie do Widzewa. Był to również trzeci mecz na zero z tyłu w tej rundzie. W pojedynku z Concordią Elbląg bronił bowiem Maciej Humerski, lecz zmuszony on był dwukrotnie do wyjmowania piłki z siatki. Jeżeli zaś dodamy jeszcze jesienne występy, to sobotni mecz był dziewiątym bez straty gola przez czerwono-biało-czerwonych.
Lider coraz bliżej
Po sobotnim zwycięstwie widzewiacy zmniejszyli stratę do lidera rozgrywek, którym przestał być Łódzki Klub Sportowy. Rywale zza miedzy niespodziewanie ulegli u siebie MKS Ełk 1:2 i po siedmiu miesiącach opuścili pierwszą lokatę na rzecz Finishparkietu Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. Widzewiacy tracą obecnie do lidera siedem punktów, zaś do drugiego ŁKS sześć "oczek".
Niesamowita frekwencja
Święta Wielkanocne nie zniechęciły kibiców Widzewa do pojawienia się na stadionie. Przy Al. Piłsudskiego zameldowało się blisko 16 800 kibiców. Dla porównania, w równolegle rozgrywanym spotkaniu przy Al. Unii zasiadło 3343 fanów.
Pierwsza jedenastka
Rzut karny podyktowany za faul na Mateuszu Michalskim był pierwszą jedenastką odgwizdaną na nowym stadionie Widzewa. Pomocnik łodzian pewnie wykorzystał stały fragment gry i strzelił swoją jedenastą bramkę w tym sezonie.
Po raz pierwszy w kadrze
Na swój pierwszy występ w koszulce Widzewa mocno pracuje nowy pomocnik - Paweł Broniszewski. Dochodzacy do optymalnej formy i pełnej dyspozycji zawodnik w miniony weekend przebił się już do meczowej osiemnastki. 25-latek nie pojawił się jednak na placu gry i na swój występ musi jeszcze poczekać.
Powrót po kontuzji
Po dwóch meczach pauzy na boisku ponownie pojawił się Sebastian Olczak. Zawodnik wszedł na plac gry w 74. minucie, zastępując Kamila Tlagę. Był to jego czwarty występ w rundzie wiosennej.
Premierowe trafienie
Stu dwudziestu dwóch minut potrzebował Piotr Okuniewicz, aby pierwszy raz w koszulce Widzewa cieszyć się ze zdobycia bramki. Napastnik swoim golem ustalił wynik spotkania z Legią na 3:0. Był to piąty występ 23-latka w naszym zespole. Dołączył zatem do innego ofensywnego gracza - Dawida Kamińskiego, który również może pochwalić się jedną bramką.
Puściły nerwy
Pojedynki Widzewa z Legią zawsze budziły wiele emocji, zarówno na trybunach jak i na boisku. W sobotę przy Al. Piłsudskiego nie pojawili się kibice z Warszawy, spięć nie zabrakło jednak na murawie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, kapitan Legii Adrian Małachowski odepchnął w narożniku boiska Daniela Mąkę. Po chwili rozpętała się mała awantura, którą jednak szybko uspokoił arbiter. Sędzia postanowił nie wyrzucać żadnego zawodnika z boiska, a jedynie pokazał po żółtej kartce dla Małachowskiego oraz Kamińskiego.
Szkoleniowiec na trybunach
Mimo że sobotni mecz rozgrywany był na trzecioligowym poziomie to nie uciekł on uwadze szkoleniowca pierwszej drużyny Legii. Na trybunach stadionu Widzewa zameldował się tego dnia Jacek Magiera, który ma za sobą występy zarówno w jednej, jak i drugiej drużynie. Po końcowym gwizdku z pewnością nie mógł być jednak zadowolony z występu warszawskiej młodzieży.
Trzy z przodu
Pierwszy raz w tym sezonie widzewiacy trzykrotnie cieszyli się ze zdobycia gola. Łodzianie tylko dwukrotnie zdobywali za to więcej bramek, a miało to miejsce w pojedynkach z Ruchem Wysokie Mazowieckie (4:2) oraz Huraganem Wołomin (4:0).
Twierdza nadal niezdobyta
Jak dotąd żadnej drużynie nie udało się wywieźć z nowego widzewskiego domu chociażby punktu. Komplet punktów zostawiły już tu drużyny Motoru Lubawa, Pelikana Łowicz, Lechii Tomaszów Mazowiecki, a w sobotę rezerw Legii Warszawa.
W pogoni za Radionowem
Bardzo dużą ochotę na koronę króla strzelców trzeciej ligi ma Daniel Mąka. Widzewski pomocnik kapitalnie rozpoczął tegoroczną rundę wiosenną. Bramka z Legią była szóstym trafieniem w sześciu ostatnich meczach. 28-latek ma na swoim koncie już trzynaście goli i do liderującego Jewhena Radionowa traci tylko trzy bramki.