Global categories
Wokół meczu z Concordią Elbląg
Puchar jest nasz, puchar do nas należy
Środowe spotkanie poprzedziła miła ceremonia wręczenia przedstawicielom Widzewa Łódź pucharu za wygranie w zeszłym sezonie rozgrywek IV ligi, grupy łódzkiej. Okazałe trofeum widzewiacy otrzymali z rąk sternika Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, Adama Kaźmierczaka. W przedmeczowym studiu WidzewTV wiceprezes Widzewa Rafał Krakus przyznał, że klub postara się, by tego typu impreza stała się wydarzeniem dla RTS cyklicznym...
Tak się właśnie wygrywa
Na łamach oficjalnej strony Widzewa w jednym z wywiadów prezes RTS Widzew Łódź, Marcin Ferdzyn określił go następującym słowami: To widzewiak z krwi i kości. On odpłaca się walką i ambicją do ostatnich sekund meczu. Mowa o Piotrze Burskim, który po raz kolejny strzelił bramkę na wagę zwycięstwa RTS! Podobnie jak kilka dni wcześniej w meczu z Pelikanem Łowicz. W pojedynku z Concordią Elbląg na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem w zamieszaniu przed polem karnym, najlepiej odnalazł się Kamil Sabiłło, który „wsadził głowę w mrowisko”, czym celnie podał do Piotra Burskiego, który mając obrońcę na plecach zdołał się obrócić i uderzył piłkę, która odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Takie zwycięstwa budują charakter!
Stracona bramka, czyli koniec passy
Coś się kończy, a coś zaczyna. W 31. minucie spotkania sędzia podyktował rzut karny dla drużyny gości. Wykonawcą "jedenastki" był Mateusz Szmydt, który pewnie pokonał Michała Chorosia. Passa bez wpuszczonej bramki młodego zawodnika Widzewa zatrzymała się na 661 minutach. Warto jednak dodać, że w tym (ale też w poprzednim w barwach Widzewa) sezonie jeszcze żadna drużyna nie strzeliła Chorosiowi gola z gry.
Ach, Tymienieckiego
Bramka od strony ulicy Tymienieckiego jest dla drużyny Marcina Płuski zaczarowana. W zeszłym sezonie to w tę stronę łodzianie zdobywali więcej bramek. W środowym spotkaniu, grając w tym kierunku, Widzew odrobił straty i zdobył upragnione trzy punkty. Pierwszą bramkę dla RTS strzelił dobrze dysponowany Daniel Mąka, a szalę zwycięstwa przeważył na stronę gospodarzy Piotr Burski. Przypomnijmy, że w starciu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki gole (oba autorstwa Mąki) również padały na tę właśnie bramkę...
Ligowy debiut
Pojedynek z Concordią Elbląg był szansą pokazania się trenerowi i okazją do widzewskiego debiutu w ligowych rozgrywkach dla Sebastiana Zielenieckiego. Młody stoper rozegrał całe spotkanie w parze z Norbertem Jędrzejczykiem. Środkowi obrońcy byli tego dnia zaporą nie do przejścia - bramka została stracona po rzucie karnym. W pierwszym składzie Widzewa w meczu ligowym zadebiutował w środę również Mateusz Michalski, a swego rodzaju debiut powrotny zanotował Marcin Kozłowski, który latem wrócił do klubu. Ostatni raz w podstawowym składzie Widzewa "Cinek" wystąpił bowiem w listopadzie 2014 roku, gdy łodzianie występowali jeszcze na boiskach I ligi. Swoje kolejne ligowe minuty zaliczyli również w tym meczu: czołowy strzelec poprzedniego sezonu Patryk Strus oraz nowy nabytek Fabian Woźniak.
Jest publika, jest impreza
Atmosfery na obiekcie SMS po zdobyciu zwycięskiej bramki nie trzeba chyba nikomu opisywać. Wybuch szczerej i ogromnej euforii! Stadion oszalał i eksplodował radością. Jednak nie byłoby tego gdyby nie żywiołowy doping widzewskiej czerwonej armii. Pierwsza połowa się odbyła, ale w drugiej ogromne wsparcie kibiców niosło piłkarzy jak na skrzydłach. Z każdą upływającą minutą doping narastał, a widzewskie przyśpiewki niosły się po stadionie. Tyle właśnie daje wsparcie kibiców!
Powtórka z rozrywki
Historia Widzewa zna wiele takich przypadków, gdy na wyższych poziomach rozgrywkowych i w spotkaniach o stawkę działy się tak nieprawdopodobne rzeczy. Jednak aby nie cofać się daleko w przeszłość wystarczy wrócić pamięcią kilka miesięcy wstecz. Jeszcze w ramach rozgrywek IV ligi, grupy łódzkiej w starciu z Omegą Kleszczów przebieg spotkania wyglądał podobnie. Omega wyszła bowiem na prowadzenie 1:0 i łodzianie musieli gonić wynik. W tamtym spotkaniu bohaterem i strzelcem gola na wagę zwycięstwa okazał się Bartłomiej Gromek, w meczu z Concordią wspomniany już Piotr Burski.