Global categories
Wokół meczu z Borutą Zgierz
"Dwudziestka" Sokołowicza
Do bramki Widzewa powrócił Michał Sokołowicz i po raz dwudziesty w sezonie nie dopuścił do straty choćby jednej bramki przez czerwono-biało-czerwonych. Dodając do tego czyste konta Michała Chorosia oraz Konrada Reszki, łodzianie zagrali na "zero z tyłu" aż 25 razy w 37 kolejkach. Imponujący rezultat, który można jeszcze wyśrubować w nadchodzącym spotkaniu z Mechanikiem Radomsko. Kto stanie wówczas między słupkami? Odpowiedź poznamy w przyszłym tygodniu.
"Dziewiątka" Czaplarskiego
Łodzianie wyszli na prowadzenie w 20. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki dopadł Michał Czaplarski i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi. Było to dziewiąte trafienie w sezonie "Czapli", przez co... stał się on ex aequo czołowym strzelcem Widzewa! Tyle samo bramek mają na koncie Patryk Strus oraz Princewill Okachi.
Bondara razy dwa
W pierwszym składzie na sobotnie spotkanie wybiegł Michał Bondara. Napastnik Widzewa w pełni wykorzystał swoją szansę, posyłając piłkę do siatki Boruty Zgierz dwukrotnie. W pierwszej połowie "Bondi" uprzedził w polu karnym obrońcę gości i pokonał lekko zdezorientowanego Macieja Kaźmierskiego. W drugiej odsłonie, po faulu na Okachim arbiter zawodów wskazał na "wapno". Bondara podszedł do piłki i kompletnie zmylił bramkarza Boruty, posyłając piłkę w przeciwny róg bramki.
Joker Kaczyński
Czy kogoś jeszcze w ogóle dziwi bramka Sebastiana Kaczyńskiego, kiedy ten wchodzi na boisko w drugiej połowie? Napastnik Widzewa zmienił w 78. minucie Bondarę, a 600 sekund później z najbliższej odległości wykończył dobre podanie w polu karnym Damiana Kozieła. Było to szóste trafienie Kaczyńskiego w sezonie. Dzięki znakomitemu instynktowi w "szesnastce" trener Marcin Płuska może być spokojny, jeśli chodzi o utrzymanie skuteczności zespołu przez pełne 90 minut.
A serie trwają
Z kronikarskiego obowiązku należy przywołać kontynuowane przez widzewiaków serie. Mecz z Borutą był osiemnastym z rzędu bez porażki i dwudziestym czwartym, w którym łodzianie przynajmniej raz pokonali golkipera przeciwnika. Czerwono-biało-czerwonym pozostał już tylko jeden mecz, żeby całą rundę wiosenną przejść bez porażki! Ostatni raz piłkę z siatki piłkarze Widzewa wyciągali pod koniec maja w jedynym zremisowanym meczu w 2016 roku, ze Zjednoczonymi Gmina Bełchatów. Od tamtego spotkania łodzianie nie stracili bramki w czterech starciach z rzędu.