Global categories
#WidzewFutsal z wygraną na inaugurację 1. ligi
Już pierwsze kilkanaście sekund spotkania należało do Widzewa. Długie rozgrywanie piłki przełożyło się na pierwszy strzał, którego autorem był Jan Dudek. KS Gniezno początkowe akcje ograniczał do posyłania długich piłek w kierunku rosłego pivota. Choć rozegrania akcji drużyny z Gniezna były proste, to przysparzały defensywie gospodarzy niemało kłopotów. W niewielkim odstępie czasu Dariusz Słowiński musiał kilkukrotnie interweniować na linii bramkowej. Widzew największe problemy stwarzał rywalom w "czwórce", gdzie występuje Marcin Stanisławski. Grający trener potrafił kilkukrotnie dostrzec na parkiecie kolegów, jednak ich próby nie zaskakiwały Dawida Kasprzyka. Fani Widzewa, którzy licznie pojawili się w hali przy ulicy Małachowskiego, na inauguracyjne trafienie musieli czekać do 11. minuty. Norbert Błaszczyk od początku spotkania próbował strzałów z dystansu i to właśnie jedna z jego prób znalazła w końcu drogę do bramki i pozwoliła cieszyć się zawodnikowi z premierowego gola ligowego w historii drużyny.
Widzew poszedł za ciosem i chwilę później mogło być 2:0, jednak trzy strzały oddane w jednej akcji nie przełożyły się na podwyższenie wyniku. Dodatkowo, w trakcie dynamicznego rozegrania ucierpiał Bartosz Krogulec, który w konsekwencji był zmuszony opuścić boisko z pomocą kolegów. Zawodnicy pochodzący z grodu Mieszka I więcej uwagi musieli poświęcać defensywie niż ofensywie, bo czerwono-biało-czerwoni potrafili szybkimi podaniami stworzyć sytuację strzelecką.
Pomiędzy 13. a 15. minutą, goście mieli swoją chwilę, którą mogli wykorzystać do strzelenia bramki, jednak futsal to bardzo przewrotna dyscyplina. Widzew, który przetrwał nawał ofensywnych poczynań sam wyprowadził groźny kontratak. Szybka akcja całej czwórki zapoczątkowana na własnej połowie zakończyła się golem Łasaka. Warto podkreślić, że duży udział przy tym golu miał trener Widzewa. Najpierw zapoczątkował akcję, a później zmylił bramkarza, stojąc w świetle bramki. W końcówce goście mogli zdobyć gola kontaktowego, ale Słowiński uchronił drużynę po strzale Jakuba Szydzika, który miał sytuację sam na sam.
W drugiej odsłonie Widzew prezentował bardziej ofensywny futsal, co powodowało, że goście po przechwycie mogli łatwiej przedrzeć się przez wysoko ustawioną defensywę. Takie usposobienie drużyny Widzewa powodowało także większą swobodę pod polem karnym rywala. KS Gniezno uciekał się do fauli i tylko tak mógł zażegnać niebezpieczeństwo. Już w 28. minucie goście dopuścili się pięciu przewinień, co oznaczało, że każde następne będzie premiowane przedłużonym rzutem karnym dla Widzewa. Wojciech Łasak miał okazję, aby podwyższyć na 3:0, jednak bramkarz świetnie interweniował na krawędzi pola karnego. W drugiej odsłonie widać było wyraźną przewagę zawodników w czerwonych strojach. Trzy minuty przed końcową syreną trener gości wprowadził do gry lotnego bramkarza. Długie rozgrywanie piłki zaowocowało celnym strzałem z ostrego konta, ale nie dał on upragnionego gola. W ostatnich sekundach mógł podwyższyć jeszcze MIchał Bondarenko, ale jego strzał nie znalazł drogi do bramki.
Gospodarze w trakcie całego meczu prezentowali nieustępliwość i twardy charakter, o czym mówił Marcin Stanisławski podczas prezentacji nowej drużyny. Na pochwałę zasłużył Norbert Błaszczyk, strzelec pierwszego gola, który z każdą minutą wyrastał na wiodącą postać drużyny. Jego indywidualne dryblingi i strzały stwarzały duże zagrożenie.
Widzew Łódź Futsal - Grinbud KS Gniezno 2:0 (2:0)
Bramki dla Widzewa: Norbert Błaszczyk, Wojciech Łasak.
Składy:
Widzew Łódź Futsal: Dariusz Słowiński (br.), Jan Dudek, Tomasz Gąsior, Marcin Stanisławski, Wojciech Łasak, Oleksii Dakhina (br.), Norbert Błaszczyk, Bartosz Krogulec, Michał Bondarenko, Aleksander Majerz, Adrian Olszewski.
Grinbud KS Gniezno: Dawid Kasprzyk (br.), Marcin Greser, Szymon Urtnowski, Mikołaj Bereźnicki, Adam Alamenciak, Dawid Dymek (br.), Paweł Kaźmierczak, Oktawian Solecki, Bartosz Simiński, Bartosz Szeliga, Dariusz Rychłowski, Jakub Szydzik.