#WidzewFutsal: Cztery minuty i cztery... gole!
Ładowanie...

Global categories

06 December 2020 20:12

#WidzewFutsal: Cztery minuty i cztery... gole!

Czerwono-biało-czerwoni zwyciężyli z LZS-em Dragonem Bojano 4:2. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, jednak po zmianie stron widzewiacy zdołali przechylić zwycięską szalę na swoją korzyść.

Podopieczni trenera Marcina Stanisławskiego przystąpili do rywalizacji ze Smokami bardzo zmotywowani. Łodzianie chcieli poprawić sobie humory po porażce z AZS-em Uniwersytetem Gdańskim i przed arcytrudnym meczem z Legią Warszawa. Aby taki scenariusz miał miejsce, widzewscy futsaliści musieli wrócić z Bojana z kompletem oczek. Po raz pierwszy w bieżącym sezonie gracze Widzewa Łódź Futsal wystąpili w rezerwowym zestawie trykotów składających się z żółtych koszulek i czarnych spodenek i jak się później okazało, był to szczęśliwy wybór dla gości.

Początek spotkania był zdecydowanie na korzyść graczy z Łodzi, jednak w ich akcjach ofensywnych brakowało skutecznego zamknięcia akcji. Nie brakowało także walki po obu stronach. Jedni i drudzy mieli świadomość o jak ważne trzy punkty dla układu tabeli tego popołudnia przyszło im rywalizować. W pierwszej części spotkania nie brakowało szybkiej gry ofensywnej w wykonaniu przyjezdnych i mocnych uderzeń z różnych pozycji, jednak futbolówka nie chciała wpaść do bramki. 

Po zmianie stron Widzew Łódź Futsal z minuty na minutę zaczynał coraz bardziej dominować nad gospodarzami. Goście grali też czujnie w defensywie i nie pozwalali na zbyt wiele w ofensywie zawodnikom LZS-u Dragona. Należy również zaznaczyć, że futsaliści z Bojana mieli problemy z intensywną wymianą podań na małej przestrzeni, co skrzętnie wykorzystywali widzewiacy. I tak w 25. minucie wynik spotkania otworzył grający szkoleniowiec Marcin Stanisławski, który po czujnym przechwycie na środku parkietu popisał się sprintem, a następnie okiwał bramkarza i pewnie skierował piłkę do pustej siatki. Na drugie trafienie nie trzeba było zbyt długo czekać, bowiem padło ono już kilka akcji po wznowieniu gry przez gospodarzy. Tym razem na listę strzelców wpisał się Maciej Mąkosza, który pokonał golkipera rywali po oddaniu mocnego strzału ze stojącej piłki. Widzew prowadził, jednak jego reprezentanci mieli świadomość, że dwubramkowe prowadzenie nie jest bezpiecznym wynikiem i musi zrobić wszystko, aby odskoczyć od rywali na jeszczę wyższą różnicę bramkową.

W 28. minucie gry było już 3:0 dla widzewiaków, a drugiego gola w tym sezonie zdobył Michał Bondarenko. Młody zawodnik z bliskiej odległości wykorzystał podanie posłane z prawego skrzydła i łodzianie mogli odetchnąć z ulgą. Wydawało się, że mecz zakończy się na ich korzyść, ale wciąż do końca rywalizacji pozostawało kilkanaście minut. Chwilę później goście zdołali dobić rywali, a  uczynił to wracający po kontuzji Tomasz Gąsior, który po zagraniu z autu wpakował piłkę do siatki tuż przy bezradnie interweniującym bramkarzu. W końcówce kontaktową bramkę z rzutu karnego zdołały zdobyć Smoki. Dariusz Słowiński był bliski obrony, jednak piłka po uderzeniu Tomasza Musika, szcześliwie wpadła do bramki. Kilka chwil później, po strzale z ostrego kąta, Dawid Gliwa zdobył drugą barmkę dla swojej ekipy. Łodzianie zdołali jednak dowieźć zwycięstwo do końca za sprawą solidnej grze w destrukcji.

LZS Dragon Bojano - Widzew Łódź Futsal 2:4 (0:0)

Bramki dla Widzewa: Marcin Stanisławski, Maciej Mąkosza, Michał Bondarenko, Tomasz Gąsior.

Skład Widzewa: Słowiński - Bondarenko, Mąkosza, Dudek, Ferreira, Pasik oraz Stanisławski, Olczak, Łasak, Gąsior, Błaszczyk - Dakhina.