Global categories
Widzew przegrywa w ostatnim zimowym sparingu
Mecz rozpoczął się od niespodzianki ze strony rywali Widzewa, którzy nie chcieli... ujawnić swojego składu na to spotkanie. Mimo tego dało się zauważyć w wyjściowej jedenastce Ingulca obecność m.in. byłego bramkarza reprezentacji Ukrainy Bohdana Szusta oraz chorwackiego lewego pomocnika Mladena Bartulovicia.
Od pierwszych minut Ingulec zaprezentował się jako dobrze poukładana drużyna. Potwierdziło się to w 11. minucie, gdy widzewiacy próbowali przedrzeć się atakiem lewą stroną, ale rywale sprytnie wypchnęli ich z własnego pola karnego.
Cztery minuty później Daniel Tanżyna długim podaniem ze swojej połowy próbował uruchomić Marcela Pięczka, ale lewemu obrońcy Widzewa nie udało się powtórzyć wyczynu ze sparingu ze Stalą Mielec, bo uprzedził go bramkarz rywali. W kolejnych minutach na boisku zarysowała się przewaga łodzian, którzy wyprowadzali kolejne akcje ze swojej połowy. Przy tych akcjach nie brakowało twardej gry i walki w środku boiska.
W 24. minucie piłkarze Ingulca wywalczyli pierwszy rzut rożny, po którym jednak nie stworzyli zagrożenia pod bramką Wojciecha Pawłowskiego. Trzy minuty później to widzewiacy mieli kornera, ale nie wykorzystali zamieszania w polu karnym rywali. Nie minęła minuta, a gorąco zrobiło się pod bramką łodzian. Po indywidualnej akcji jeden z piłkarzy ukraińskiej drużyny trafił w słupek.
W ekipie Ingulca najbardziej aktywny w pierwszej połowie był Ołeksandr Kozak. Ten ofensywny pomocnik w 35. minucie przebojem wdarł się w pole karne Widzewa, ale jego strzał pewnie wyłapał Pawłowski, a dobitka kolejnego z rywali też była nieskuteczna.
Drużyna trenera Marcina Kaczmarka próbowała od razu odpowiedzieć ofensywną akcją. Marcin Robak dograł do Adama Radwańskiego, ale Bohdan Szust z najwyższym trudem obronił strzał pomocnika. Na tym widzewiacy nie skończyli, bo jeszcze przed przerwą aktywny Radwański wywalczył rzut wolny. Po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza zakotłowało się w okolicach pola karnego ukraińskiej drużyny, ale ostatecznie nie udało się oddać strzału na bramkę Ingulca. Dwie minuty później (44') łodzianie mogli objąć prowadzenie, ale po indywidualnej akcji Robaka i jego podaniu wzdłuż bramki, Mateusz Możdżeń nie trafił czysto w piłkę.
Na tym zakończyła się pierwsza połowa sparingu, a przed rozpoczęciem drugiej trener ukraińskiej drużyny postanowił dokonać aż ośmiu zmian w składzie. Za to Marcin Kaczmarek nie zdecydował się na roszady w pierwszej jedenastce. Widzewiacy w niezmienionym składzie zaczęli drugą połowę spotkania lepiej od przeciwników. W 49. minucie ładnie rozciągnęli grę na prawą stronę na skrzydło, skąd Kosakiewicz dośrodkował pod bramkę rywali, ale tam nikt nie zamknął podania strzałem.
Dwie minuty później widzewiacy wywalczyli rzut wolny tuż przy linii końcowej boiska. Znowu dośrodkowanie "Kosy", tym razem do Tanżyny, ale ten był dobrze pilnowany przez piłkarzy Ingulca i nie zdołał oddać strzału na ich bramkę. W kolejnych minutach gra znowu się wyrównała. W 56. minucie na pierwszą zmianę zdecydował się trener Kaczmarek. Za Tanżynę wszedł Marcel Gąsior. Sześć minut później w miejsce Ojamy na boisku pojawił się Christopher Mandiangu.
Tuż po tej zmianie widzewiacy... stracili bramkę. W 63. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony jeden z rywali strzałem głową z bliska nie dał szans Pawłowskiemu. Pięć minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Ingulca, gdzie przewrócony został Rafał Wolsztyński, który wszedł za Robaka. Jednak sędzia nie wskazał na 11. metr...
Ta sytuacja podrażniła widzewiaków, bo już minutę później Mandiangu dograł szybką piłkę wzdłuż bramki. Minął się z nią Radwański, ale dopadł do niej Kosakiewicz i z niemal zerowego kąta oddał strzał, który jeden z rywali sparował na słupek bramki Ingulca.
W 80. minucie Widzew przeprowadził ładną, zespołową akcję, zakończoną strzałem Wolsztyńskiego już w obrębie szesnastki. Mimo że bramkarz obronił strzał, a sędzia dopatrzył się minimalnego spalonego, to jednak warto pochwalić widzewiaków za ładną akcję lewym skrzydłem. Tuż przed końcem sparingu dobrą akcję prawą stroną przeprowadził rezerwowy Turzyniecki i dobrze dograł do Wolsztyńskiego, który jednak został zablokowany.
Na tym skończyły się emocje w tym spotkaniu. Na koniec zgrupowania w Turcji Widzew przegrał 0:1 z Igulcem Petrowe. Jutro widzewiacy wracają do Łodzi, gdzie już na miejscu będą przygotowywali się do inauguracji rundy wiosennej w II lidze.
Widzew Łódź - Ingulec Petrowe 0:1 (0:0)
Skład Widzewa: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz (76' Łukasz Turzyniecki), Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna (56' Marcel Gąsior), Marcel Pięczek, Henrik Ojamaa (62' Christopher Mandiangu), Bartłomiej Poczobut, Mateusz Możdżeń, Konrad Gutowski,Adam Radwański - Marcin Robak (65' Rafał Wolsztyński).