Czasami drobne, nic niekosztujące gesty są cenniejsze niż drogie, wysublimowane prezenty. Dowiódł tego właśnie pomocnik Widzewa - Daniel Mąka. W piątek czołowy strzelec zespołu oddał krew, pomagając tym samym potrzebującemu kibicowi czerwono-biało-czerwonych, Damianowi Kieresiowi.

- Kilka dni temu trafiłem w internecie na informację o chłopaku potrzebującym pomocy. Kiedy uczestniczyłem w wigilii klubowej i widziałem całą widzewską rodzinę, coś mnie natchnęło i postanowiłem pomóc. Piłkarze pomagają innym na różne sposoby. Ja stwierdziłem, że zrobię to tak. Szczególnie, że jest to chłopak kibicujący Widzewowi. Mam nadzieję, że ten skromny gest faktycznie mu pomoże. Mam nadzieję, że przyjdzie nam się kiedyś zobaczyć, najlepiej na pierwszym meczu na nowym stadionie. Życzę mu powrotu do zdrowia i liczę na głośny doping na wiosnę - powiedział Daniel Mąka.

Kolejny raz zostaliśmy utwierdzeni, że Widzew to jedna wielka rodzina, która może na siebie liczyć w każdej sytuacji. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że wspomniany kibic szybko wróci do zdrowia, czego gorąco życzymy!