Widzew odpadł z Pucharu Polski - relacja z meczu z KS Kutno
Ładowanie...

Global categories

07 October 2015 17:10

Widzew odpadł z Pucharu Polski - relacja z meczu z KS Kutno

Nie tak wyobrażano sobie w Łodzi środowe spotkanie z KS Kutno. Łodzianie ulegli na wyjeździe 2:0 i pożegnali się z okręgowym Pucharem Polski.
Pierwsze minuty nie owocowały w podbramkowe sytuacje. Gospodarze dwukrotnie próbowali zagrozić bramce  Michała Chachuły z rzutu wolnego, a w odpowiedzi, po centrze z rzutu rożnego, głową prosto w bramkarza strzelił  Michał Czaplarski. Inicjatywa była po stronie drużyny z Kutna. W 12. minucie,  Piotr Michalski znalazł się sam na sam z  Chachułą i trafił w słupek. Pięć minut później, piłka jednak znalazła się już w bramce czerwono-biało-czerwonych. Fatalną stratę w środku pola zanotował  Princewill Okachi. Futbolówkę przejął  Gracjan Sobczak. Pognał z nią kilkanaście metrów i po chwili przelobował naszego golkipera.
 
Po stracie bramki widzewiacy mieli problemy z zagrożeniem bramce przeciwnika. Defensywa z Kutna prezentowała się solidnie. W 24. minucie ponownie zaatakowali gospodarze. Sobczak przebiegł prawie przez pół boiska, nie dając się dogonić  Konradowi Puchalskiemu i ostatecznie wywalczył jedynie rzut rożny, dzięki dobrej interwencji Chachuły.
 
Łodzianie wzięli sprawy w swoje ręce dopiero po 30 minutach gry. Najpierw  Paweł Sobczak zatrzymał bardzo dobry strzał z rzutu wolnego Czaplarskiego, a w 36. minucie po rozegraniu rzutu rożnego,  Igor  Świątkiewicz trafił w słupek. Widzewiacy jeszcze dwukrotnie w przeciągu kolejnych minut próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Sobczaka, lecz bezskutecznie. Pod koniec pierwszej części gry, niewiele zabrakło, a gospodarze podwyższyliby prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, z kilku metrów nie potrafił skierować piłki do bramki  Bartosz Kaczor. W odpowiedzi, z dystansu huknął Okachi, ale pewnie interweniował Sobczak. Była to ostatnia akcja pierwszej połowy.
 
Druga połowa nie rozpoczęła się od oczekiwanego uderzenia ze strony Widzewa. Łodzianie spokojnie rozgrywali piłkę i nie ruszyli odważnie na rywali. Dopiero w 58. minucie zobaczyliśmy pierwszą groźną akcję. Z prawego skrzydła dośrodkował  Michał Pietras. Akcję zamknął Czaplarski, lecz nie zdołał pokonać Sobczaka, który na raty wybronił jego uderzenie. Bliski dobitki był jeszcze Okachi, lecz nie zdążył dojść do piłki. Podopieczni trenera  Marcina Płuski zaczęli nabierać wiatru w żagle, ale szybko zostali skarceni. W 64. minucie, po centrze z lewego skrzydła, do piłki doszedł  Piotr Kierus i z zimną krwią pokonał Chachułę. 
 
Widzewiakom nie pozostało już nic do stracenia. Na boisku pojawił się  Mariusz Rachubiński i gra w ofensywie nabrała większego kolorytu. W 69 minucie kapitan łodzian dostał bardzo dobre podanie z prawej strony boiska w pole karne. Jego strzał został jednak zablokowany z około 10 metrów przez defensora z Kutna.
 
Kolejne minuty nie przyniosły przełamania. Widzewiacy w żaden sposób nie byli w stanie zagrozić bramce rywali. Gospodarze tymczasem próbowali kontrować drużynę czerwono-biało-czerwonych. Nie przyniosło to jednak rezultatu. Łodzianie tym samym pożegnali się z rozgrywkami Pucharu Polski. Pozostały już tylko rozgrywki ligowe.
 
KS Kutno - Widzew Łódź 2:0 (1:0)
 
1:0 - Gracjan Sobczak 17',
2:0 - Piotr Kierus 64'
 
Składy:
 

KS Kutno: P.Sobczak - Ławniczak (82' Łuczak), Zemigała, Kaczor, Grzegorek, Mucha, Jakubowski, G.Sobczak, Zagajewski, Kierus (86' Góralczyk), Michalski (90+1' Wietrzyk)

Widzew: Chachuła - Pietras, Maczurek, Dudała (73' Majerz), Milczarek - Puchalski (46' Kralkowski), Kozieł, Okachi, Czaplarski, Gilarski (62' Rachubiński) - Świątkiewicz (67' Kasperczak)

Żółte kartki: G.Sobczak (KS Kutno)

Sędzia: Kamil Karpacki