Global categories
Widzew gotowy do pierwszego meczu i walki o awans
Przemysław Klementowski, prezes Widzewa:
Podchodzimy do ligi z pokorą, ale też z jasno określonym celem. Pozyskaliśmy zimą wartościowych zawodników, wśród nich piłkarzy doświadczonych i utalentowaną młodzież. Nasza największa bolączka, którą była niewątpliwie skuteczność, została poprawiona. W sparingach zdobyliśmy 32 bramki, czyli średnio ponad trzy gole na mecz. Wyniki sparingów nie są oczywiście istotne, ale drużyna dawała nam w nim powody ku temu, żeby w nią wierzyć.
Chcę też poruszyć bardzo ważną sprawę. Klub włączył się do pomocy w zbiórce dla naszego kibica, Kuby z Koluszek. Dużo pieniędzy zostało już zebranych, ale nadal wiele ich potrzeba, żeby mógł skutecznie walczyć z białaczką. Dlatego apeluję do naszych fanów o pomoc. Bardzo nam na tym zależy.
Innym naszym kibicem, o którym warto pamiętać, jest siedmioletni Tymek. Widzewiacy muszą poznać tego chłopca. JEgo list, o którym słyszała już cała Polska, to niesamowita sprawa. Byliśmy w szoku, otwierając kopertę. Treść listu znają już wszyscy, a my na pewno odpowiednio uhonorujemy Tymka już na najbliższym meczu.
Michał Sapota, wiceprezes Widzewa:
W ostatnich dniach zmieniła nam się koncepcja polityki transferowej i zarząd przeanalizuje dokładnie temat zatrudnienia bramkostrzelnego Brazylijczyka. Nie wiem, czy do drugiej ligi uda się go ściągnąć, ale będziemy nad tym pracowali. A odnosząc się do obecnej sytuacji, ściągnięcie Kristo, Demjana i Zuziaka sprawia, że na newralgicznych pozycjach ofensywnych rośnie nam znacząco konkurencja. Powoduje to znaczną zmianę jakościową, co widać było podczas sparingów. Już sam nasz sposób gry wiosną powinien dawać nam dużą przewagę nad rywalami.
Sprzedaż karnetów napawa nas dumą i radością. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni kibicom za kolejne niesamowite rekordy. Ostatni pobić będzie już ciężko, bo wyprzedaliśmy cały stadion. Widzew to jest Widzew, to jest potęga. Mam nadzieję, że jednym z elementów, który sprawia, że kibice tak reagują, jest dostrzeżenie tego, że klub podnosi głowę. Chcemy jak najszybciej wrócić na najwyższy poziom rozrywkowy i dawać radość wszystkim, którzy z Widzewem są od lat, jednocześnie przekonując do nas tych najmłodszych, żeby marzyli o zostaniu kiedyś zostać piłkarzami Widzewa, a nie Messim czy Neymarem, tak jak my lata temu chcieliśmy być Bońkiem, Smolarkiem, Citko czy Łapińskim.
Piotr Szor, dyrektor zarządzający Widzewa:
Do pierwszego meczu przygotowani jesteśmy już w 99 procentach. Organizacyjnie chcemy być jak najszybciej na poziomie ekstraklasy i w tym kierunku wszyscy zmierzamy. Oczywiście sen z powiek spędzała nam wszystkim kwestia przygotowania murawy. Dwa tygodnie temu rozpoczęło się jej ogrzewanie. W międzyczasie podjęty został szereg czynności, żeby doprowadzić ją do odpowiedniego użytku. Mowa chociażby o położeniu agrowłókniny. Cieszy mnie, że operator stadionu podjał ponownie współpracę z firmą, która w minionym roku zajmowała się obiektem. To daje nam pewność, że na drugi mecz murawa przygotowana będzie idealnie, a na pierwszy - najlepiej jak się da.My, jako Widzew, wystąpiliśmy nawet z pismem do Podlaskiego ZPN, że jesteśmy gotowi grać. Gotowość do gry potwierdziła Victoria Sulejówek, więc mecz na pewno się odbędzie.