Global categories
Widzew U-17: Lepsi od Śląska Wrocław!
Piłkarze Radosława Wasiaka potwierdzili dobrą formę z ostatnich meczów sparingowych. To widzewiacy lepiej weszli w mecz, a ich dominacja została potwierdzona w piątej minucie, kiedy to dośrodkowanie Jarosława Szymczaka z rzutu rożnego ładnym strzałem głową wykończył Maciej Malinowski. Szybkie wyjście na prowadzenie nieco ostudziło zapały grających wysokim pressingiem od pierwszego gwizdka sędziego wrocławian, ale nadal zgromadzeni na obiekcie Chojeńskiego Klubu Sportowego kibice oglądali mnóstwo walki.
W 20. minucie w poprzedzonej koronkową serią podań sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Szymczak, ale uderzył za lekko. Wyrównana pierwsza połowa z lekkim wskazaniem na Widzew zakończyła się jednak dla gospodarzy niefortunnie - nieszczęśliwą interwencją Jakuba Piotrowskiego, którego złe piąstkowanie wykorzystali piłkarze Śląska Wrocław i z bliskiej odległości skierowali piłkę do siatki. Do szatni zawodnicy obu drużyn schodzili z remisem 1:1.
Po przerwie widzewiacy wyszli z jeszcze większą determinacją i zepchnęli WKS do defensywy, czego efektem były dogodne sytuacje Szymczaka i Łukasza Pacha - obie niewykorzystane. W 50. minucie trener Radosław Wasiak dokonał pięciu zmian, a dopływ świeżej krwi efekt przyniósł już dziesięć minut później. Michał Abramczyk popędził prawym skrzydłem i choć jego strzał został przez bramkarza sparowany na rzut rożny, to chwilę później niskie dośrodkowanie z kornera Kamila Drążczyka na gola zamienił Dawid Telestak. Po tej bramce czerwono-biało-czerwoni rozwinęli żagle w pełni i grali jeszcze lepiej. Mnóstwo kombinacyjnych podań, celne przerzuty na drugą stronę boiska, przeszywające obronę prostopadłe podanania - zgormadzeni na ChKS obserwowali pełną paletę zagrań drużyny, która wiosną będzie reprezentowała Widzew na arenie ogólnopolskiej.
Następny gol padł już pięć minut później. Wprowadzony kwadrans wcześniej Kamil Owczarczyk zapoczątkował akcję udanym odbiorem piłki, zagrał na tzw. "ścianę" z Drążczykiem i mierzonym strzałem podwyższył prowadzenie. W kolejnych kilku minutach widzewiacy stworzyli sobie kilka sytuacji, ale przez nieskuteczność łodzian wynik nie ulegał zmianie. Aż do 73. minuty, kiedy oko w oko z golkiperem Śląska znalazł się zawodnik testowany, który książkowo wykorzystał prostopadłą piłkę od Jończyka, minął bramkarza gości i skierował piłkę do pustej bramki. Wynik meczu ustalili wrocławianie pięć minut przed końcem spotkania.
- Jestem zadowolony z wyniku i gry. Fragmentami naprawdę graliśmy w piłkę, jednak mamy jeszcze wiele elementów do poprawienia, w dodatku czekam na powrót kontuzjowanych zawodników. Chcę jednak pochwalić chłopaków, bo zagraliśmy dobry mecz z wymagającym przeciwnikiem. Piłka nożna to gra błędów, które będą się zdarzały. Pracujemy nad tym, by było ich jak najmniej i mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu w Warszawie z SEMP uda nam się zagrać "na zero" z tyłu - powiedział trener Widzewa U-17, Radosław Wasiak.
U-17: RTS Widzew Łódź - WKS Śląsk Wrocław 4:2 (1:1)
Bramki dla Widzewa: Malinowski 5', Telestak 60', Owczarczyk 65', zawodnik testowany 73'
Widzew U-17: Piotrowski (Pietrzak 70') - Dula (Gos 50'), Malinowski (Cisło 50'), Piskorski, Cieślak (Karpicki 70'), Drążczyk, zawodnik testowany (Owczarczyk 50'), Jończyk, zawodnik testowany, Skrzeczkowski (Pach 5', Abramczyk 50'), Szymczak (Telestak 50')