Global categories
Widzew.FM: Nieoceniona pomoc kibiców nie tylko dla szpitali
#WidzewDlaSzpitali to wyjątkowa inicjatywa fanów, którzy postanowili wesprzeć polską służbę zdrowia. Jej skala błyskawicznie się rozrosła, a zaangażowanie całego środowiska przeszło najśmielsze oczekiwania jej organizatorów. - Pierwszy cel, czyli 19100 zł chcieliśmy osiągnąć w tydzień, a udało się w niespełna 24 godziny. Odzew środowiska bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Zaczęło się od symbolicznych wpłat po 19,10 zł, a akcja dzięki temu zaczęła się rozkręcać. Pojawiały się wpłaty od Marcina Robaka, prezes Martyny Pajączek czy sponsorów klubu, jak np. Domu Ubezpieczeniowego, co też pomogło nabrać zbiórce rozpędu - przyznał na antenie Widzew.FM Maciej Malesa
Ostatecznie w miesiąc zgromadzono nieprawdopodobne 157189 zł. Łącznie wpłat dokonało prawie 2,5 tysiąca darczyńców. Niezbędne zakupy inicjatorzy zbiórki, czyli Stowarzyszenie "Fanatycy Widzewa" i "Wiara spod Zegara", realizowali już w trakcie trwania zbiórki, zwłaszcza że potrzeby szpitali były olbrzymie. - Zrobiliśmy dwie duże akcje transportowe. W ostatnim etapie była jeszcze trzecia partia dla szpitali bezpośrednio narażonych na kontakt z wirusem - wyjaśnił gość "Widzewskiego poranka". - Fani potrafili się zorganizować i działać naprawdę sprawnie, jak bardzo dobrze funkcjonująca firma - dodał.
Organizatorzy akcji starali się na bieżąco dostosowywać swoje działania do realnego zapotrzebowania placówek medycznych w Łodzi i regionie. - W pierwszej kolejności skupialiśmy na kupowaniu takich środków jak płyny do dezynfekcji, rękawiczki, maseczki. To oczywiście było potrzebne, ale też kupowane na własną rękę przez szpitale, dlatego z czasem udało nam się ustalić z czym jest największy problem i działać w tym kierunku - przyznał Malesa. - Zgłaszały się do nas osoby, które pomagały w kupowaniu sprzętu po cenach producentów, bez marży. W pewnym momencie po rozmowie z Tomaszem Stamirowskim uzyskaliśmy kontakt z producentem kompletnych zestawów ochrony osobistej, co bardzo pomogło pozyskać te najbardziej potrzebne przez szpitale środki - wyjaśnił rozmówca Marcina Tarocińskiego.
Okazało się jednak, że bardzo przydatne mogą być też zakupy niezwiązane bezpośrednio z walką z rozprzestrzeniającym się wirusem. - Potrzebna była na przykład woda. Ale trzeba pamiętać o tym, że pacjenci, osoby zamknięte w tych szpitalach po wybuchu epidemii nie miały kontaktu z nikim z zewnątrz, więc brakowało im chociażby żywności czy picia - podkreślił Maciej Malesa. Na szczęście z pomocą personelowi i pacjentom przyszła bardzo liczna grupa darczyńców i wielu działających aktywnie kibiców. - W bezpośrednie działania zaangażowanych było około stu osób. Gdyby nie przedstawiciele poszczególnych fanklubów i osiedli trudno byłoby zrealizować całą akcję - zaznaczył Malesa.
Co ważne, #WidzewDlaSzpitali to niejedyna duża i ważna inicjatywa pomocowa organizowana przez kibiców Widzewa. Corocznie organizują oni zbiórki charytatywne na święta, wspierali już również hospicjum w Wilnie, kombatantów czy mieszkańców Kresów. Angażują się także w doraźną pomoc najbardziej potrzebującym, jak jednemu z kibiców, Perry’emu, przechodzącemu właśnie trudną rehabilitację po skomplikowanej operacji (WSPOMÓŻ ZBIÓRKĘ).
- Pery ma problemy zdrowotne od dłuższego czasu. Teraz ta pomoc dotycząca zapewnienia mu pełnej opieki wymaga większych nakładów finansowych. Skupiamy się więc na tej właśnie sprawie, bo wiemy, że razem możemy osiągnąć cel finansowy, który sfinansuje między innymi codzienne zabiegi i stałą opiekę, czyli świadczenia nieosiągalne w ramach NFZ. Dodatkowo szystko utrudnia epidemia i wynikające z niej ograniczenia w dostępie do usług rehabilitacyjnych. Pomagamy osobie, która zawsze była na posterunku, gotowa do wspierania innych kibiców - wyjaśnił Malesa.
Całą rozmowę Marcina Tarocińskiego z Maciejem Malesą w "Widzewskim poranku" odsłuchać będzie można w paśmie powtórkowym Widzew.FM - o godzinie 13:00 i 16:00. Słuchajcie nas za pośrednictwem specjalnego odtwarzacza umieszczonego na górze strony widzew.com.