Global categories
WIDZEW U-15: Przegrana w zaległym meczu
Mecz od początku nie ułożył się po myśli podopiecznych Jakuba Grzeszczakowskiego. Już w pierwszej minucie po błędzie obrońcy RTS, który zagrał futbolówkę wprost pod nogi napastnika rywali, stojący między słupkami bramki Widzewa Wojda musiał wyciągać piłkę z siatki. Atakujący AKS SMS wpadł w pole karne i strzelił obok młodego golkipera RTS. Zawodnicy klubu z ul. Milionowej od początku grali bardzo wysokim pressingiem, z którym juniorzy Widzewa nie potrafili sobie poradzić. Do tego szybko stracona bramka podcięła im skrzydła.
Przedwczesne Święta Bożego Narodzenia, jakie urządzili piłkarze Grzeszczakowskiego rywalom, miały swoją drugą osłonę w 17. minucie meczu. Wtedy drugi prezent po błędzie obrońców zakończył się podwyższeniem prowadzenia. To obudziło młodych widzewiaków, którzy od tego momentu zaczęli grać w piłkę i piłką. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo zaledwie pięć minut. Po świetnym rozegraniu piłki od środka boiska Glicner zagrał na skrzydło do Korocha, ten prostopadle do niezawodnego Jasińskiego, który w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi AKS. Gol kontaktowy dodał atrakcyjności temu spotkaniu, chociaż sam mecz i tak mógł się podobać, bowiem obie drużyny grały otwartą piłkę.
W 34. minucie kontrę gospodarzy na bramkę próbował zamienić napastnik AKS SMS, ale przegrał pojedynek sam na sam z Wojdą. Tuż przed końcem pierwszej części gry zawiązała się ciekawa akcja na skrzydle, gdzie dośrodkowywał Jasiński, a do futbolówki dopadł Nikodemski. Piłkarz Widzewa oddał mocny strzał, ale bramkarz AKS z trudem sparował piłkę na rzut rożny. Stały fragment gry wykonywał Glicner i znów bramkarz AKS uratował swoją drużynę, bo zagrywana bezpośrednio z narożnika piłka zmierzała wprost do bramki.
Druga połowa meczu rozpoczęła się od ataków Widzewa. Sześć minut po zmianie stron z lewej strony dogrywał piłkę Motyl. Obrońca gospodarzy odbił piłkę ręką w polu karnym, ale sędzia nie podyktował ewidentnego rzutu karnego. Zamiast tego cztery minuty później podyktował jedenastkę dla AKS za faul na napastniku gospodarzy, który przewrócił się po odebraniu piłki przez jednego z defensorów RTS. Sędzia mógł puścić grę lub podyktować rzut karny. Zdecydował się wskazać na jedenasty metr od bramki Wojdy, którego pewnie pokonał egzekutor stałego fragmentu z ekipy AKS SMS.
Widzewiacy nadal grali piłką i się nie poddawali. W 67. minucie Morawski dograł piłkę w pole karne do Dubiaka, ale ten zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. W 72. minucie rzut wolny z linii pola karnego wykonywał Jasiński, ale piłka po jego uderzeniu wylądowała na słupku. Nie opuściła jednak placu gry - doszedł do niej Nikodemski, zagrał w pole karne do Motyla, ale ten strzelił bardzo mocno i tym razem poprzeczka uratowała gospodarzy przed stratą bramki. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla AKS, ale młodych piłkarzy Widzewa należy pochwalić za rozgrywanie piłki od tyłu czy też brak długich piłek na tzw. aferę do przodu. Walka, ambicja i zostawione na boisku zdrowie z pewnością zaprocentują w następnych kolejkach.
U-15: AKS SMS Łódź - RTS Widzew Łódź 3:1 (2:1)
Gol dla Widzewa: Jasiński 50'
Widzew U-15: Wojda - Koch, Nikodemski, Koroch, Beck (40' Szewc), Charędziak, Motyl, Glicner (60' Dubiak), Morawski (77' Olejnik), Jaisński, Rzepecki