Global categories
Vjačeslavs Kudrjavcevs: Nie boję się rywalizacji
Jakub Dyktyński: Dlaczego zdecydowałeś się na wypożyczenie do Widzewa Łódź?
Vjačeslavs Kudrjavcevs: Myślę, że to dobra decyzja dla mojej kariery, bo Widzew to klub z ogromną historią i wieloma kibicami. Szukam nowych doświadczeń, nie boję się rywalizacji o miejsce w składzie i chcę powalczyć o regularną grę w bramce Widzewa.
Jak ocenisz minioną rundę w twoim wykonaniu? Zagrałeś w 16 spotkaniach ligowych i pucharowych.
- Zdarzały mi się spotkania lepsze i gorsze, ale wydaje mi się, że w ogólnym rozrachunku cała runda była pozytywna. Ważnym doświadczeniem były dla mnie również występy w młodzieżowej reprezentacji Łotwy.
Mimo młodego wieku, spory fragment kariery związałeś z Polską. Jak to się stało, że trafiłeś do naszego kraju?
- Na Łotwie wypatrzył mnie Wojciech Kowalewski i polecił do Legii Warszawa. Trafiłem tam na trzy tygodnie testów, zagrałem dwa sparingi i podjęto decyzję, żebym został. Pierwszy raz w życiu zetknąłem się z tak dużym klubem, bo na Łotwie takich nie mamy.
W Legii nauczyłeś się mówić w języku polskim?
- Tak, język polski jest podobny do rosyjskiego, którym też się posługuję. Nauka zajęła mi około pół roku. W szatni starałem się przysłuchiwać kolegom i wchodzić z nimi w rozmowy.
Miałeś okazję trzykrotnie wystąpić w meczach w Sercu Łodzi, z których dwa rozgrywałeś przeciwko Widzewowi. Jak wspominasz te spotkania?
- Mecz w barwach rezerw Legii w Łodzi zapamiętam na zawsze, bo pierwszy raz wystąpiłem przy tak licznej i głośnej publiczności. Wiem, że kibice Widzewa nie przepadają za Legią oraz że większość okrzyków w moją stronę była obraźliwa, jednak całą otoczkę spotkania wspominam bardzo pozytywnie, bo tak jak mówiłem, to był mój pierwszy mecz w obecności tak dużej liczby kibiców.
Jakie są twoje główne atuty?
- Myślę, że jestem dobrze wyszkolony technicznie i posiadam solidny bramkarski warsztat. Wydaje mi się, że mam dobry chwyt piłki i całkiem niezły refleks.
Czy do rundy wiosennej przygotowywałeś się normalnie?
- Jestem gotowy do treningów i walki o pierwszy skład. Na początku stycznia wyjechałem z drużyną Stomilu na zgrupowanie do Siedlec, gdzie spędziliśmy 8 dni i zagraliśmy kilka sparingów.
Z jakim celem przychodzisz do Widzewa?
- Przychodzę do Łodzi, by pomóc drużynie. Mam nadzieję, że kibice będą nas wspierali, a my wykonamy swoje zadanie na boisku. Liczę, że jak najszybciej będę mógł pokazać się z jak najlepszej strony.