Ostatni mecz ligowy w sezonie 2016/2017 był doskonałą okazją do tego, by przed spotkaniem uczcić pamięć legendarnego piłkarza łódzkiego klubu Włodzimierza Smolarka. Widzew podejmował bowiem Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki, czyli klub z rodzinnego miasta świetnego napastnika, wielokrotnego kapitana i reprezentanta Polski, zdobywcę trzeciego miejsca na hiszpańskim mundialu w 1982 roku oraz strzelca bardzo ważnych bramek w hitowych meczach Wielkiego Widzewa w europejskich pucharach. 

W uroczystym otwarciu uczestniczył m.in. syn Włodzimierza Smolarka i wielokrotny reprezentant Polski Euzebiusz Smolarek, żona legendarnego napastnika Widzewa Monika Smolarek, prezes Widzewa Przemysław Klementowski oraz łódzki radny Rafał Markwant. 

- Mamy teraz najbardziej widzewskie miejsce na świecie, czyli skrzyżowanie ulic Widzewskiej z ulicą Smolarka. Bardziej czerwono-biało-czerwono się nie da - rozpoczął z uśmiechem Markwant. - Pomimo tego, że ulica jest już otwarta i przejezdna od jakiegoś czasu to wiadomo, dlaczego oficjalnie otwarta zostaje dopiero przed meczem z klubem z Aleksandrowa Łódzkiego - dodał.

- Myślę, że to coś specjalnego. Szkoda, że ojca już nie ma z nami i sam nie mógł tego zobaczyć. Zrobił dużo dla łódzkiego klubu, jak i Aleksandrowa Łódzkiego. Jestem bardzo dumny, że jestem jego synem - powiedział Euzebiusz Smolarek. - Na pewno ta ulica jest wartością dodaną dla tego pięknego stadionu. Tutaj, w Łodzi, się urodziłem. Zawsze było mi tu dobrze - dodał.