Global categories
Trzy punkty zostają w domu! - relacja z meczu z Astorią Szczerców
Widzewiacy od samego początku rzucili się wręcz na rywali. Już w 5. minucie okazję na strzelenie bramki, po składnej akcji Adrianem Budką i Michałem Czaplarskim, miał Nikodem Kasperczak. Obrońcy Astorii zdołali jednak wybić futbolówkę poza pole karne. Dwie minuty później nasz napastnik stanął jednak przed jeszcze lepszą okazją. Prawą stroną pognał aktywny od pierwszych minut Budka i płaskim dośrodkowaniem obsłużył Kasperczaka, który uderzył jednak nad bramką. Po chwili podobną sytuację zmarnował również Czaplarski. Ten jednak trafił w obrońcę rywala.
Przez pierwszy kwadrans ekipa Astorii nie miała tak naprawdę nic do powiedzenia. Goście nie byli wstanie w żaden sposób zbliżyć się pod bramkę Widzewa. Łodzianie z minuty na minutę nabierali rozpędu i tylko kwestią czasu było jak obejmą prowadzenie. W 20. minucie w końcu dopięli swego. Podanie z lewej strony Kamila Bartosa pewnie wykończył Czaplarski. Po utracie gola Astoria przez chwilę próbowała zagrozić bramce Michała Sokołowicza, lecz skończyło się jedynie na długich zagraniach, które nie dochodziły do żadnego z graczy ofensywnych.
Gra przez chwilę się uspokoiła. Nadal jednak przeważali widzewiacy, powoli zbliżając się pod bramkę Andrzeja Gonerskiego. W 33. minucie piłka po raz drugi wylądowała w siatce gości. Gol nie został jednak uznany. Arbiter liniowy uznał, że Kasperczak znalazł się na pozycji spalonej. Sędzia tymczasem odgwizdał rzut wolny dla naszej drużyny. Na trybunach zapanowało lekkie zaskoczenie. Cztery minuty później napastnik czerwono-biało-czerwonych znalazł się sam na sam z bramkarzem Astorii, lecz trafił w prosto w niego.
Końcówka pierwszej części gry z pewnością nie ucieszyła sympatyków łódzkiej drużyny. Tuż przed przerwą z boiska zszedł Budka. Naszemu zawodnikowi prawdopodobnie ponownie odnowił się uraz. W jego miejsce wszedł Igor Świątkiewicz, a arbiter po paru chwilach zakończył pierwsze 45 minut.
Pierwszy kwadrans po zmianie stron nie wyglądał już tak obiecująco jak pierwsze 45 minut. Widzew nie przypominał drużyny z pierwszej odsłony, a gra na murawie w Aleksandrowie była szarpana zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. Łodzianie coraz bardziej ociężale rozprowadzali akcję z własnej połowy. Na uderzenia z dystansu w okolicy 65. minuty dwukrotnie zdecydował się Mariusz Rachubiński, lecz były one niedokładne. Kilka minut później dobre, długie podanie na prawe skrzydło otrzymał Igor Świątkiewicz, lecz również nie potrafił skierować futbolówki w światło bramki.
Kolejne minuty nie przyniosły znaczącej poprawy w grze obu zespołów. Oglądaliśmy nadal brak dokładności oraz sił w naszej drużynie. Pomimo kontroli wydarzeń na boisku, Astoria powoli z upływem czasu zaczęła coraz mocniej naciskać. W 88. minucie zrobiło się przez chwilę gorąco pod bramką czerwono-biało-czerwonych. Mateusz Milczarek zdecydował się na wybicie piłki piętą, nabijając tym samym rywala, który zdołał jeszcze opanować futbolówkę i wtargnąć ze skrzydła w nasze pole karne. Po chwili zdecydował się na dośrodkowanie, które na szczęście pewnie wyłapał na przedpolu Sokołowicz. Chwilę później Astoria stanęła przed szansą z rzutu wolnego. Nikt jednak nie zdołał zamknąć centry z okolicy 25. metra.
Goście do samego końca dzielnie walczyli o wyrównującą bramkę. Na domiar złego, w drugiej minucie doliczonego czasu gry, za drugą żółtą kartę wyrzucony z boiska został Adrian Kralkowski. Po chwili ponownie zagotowało się pod naszą bramką, lecz ponownie czujnie w bramce zachował się łódzki golkiper. Była to ostatnia z groźniejszych tego spotkania. Widzewiacy po nerwowej końcówce ostatecznie mogą cieszyć się z trzech punktów i spokojnie przygotowywać się do sobotniego meczu z drużyną KS Paradyż.
Widzew Łódź - Astoria Szczerców 1:0 (1:0)
1:0 - Czaplarski 20'
Widzew Łódź: Sokołowicz - Maczurek, Polit, Dudała, Milczarek - Budka (45' Świątkiewicz), Rachubiński (85' Wielgus), Okachi, Bartos (78' Pietras), Czaplarski - Kasperczak (55' Kralkowski)
Astoria Szczerców: Gonerski – Landowski, Kubiak (85' Bogunia), Pęciak, Pietkiewicz – Siewiera, Siciarz, Stępnik, Wańdoch – Wieczorek (76' Pierska), Wiedeński (67' Bogucki)
Żółte kartki: Dudała, Rachubiński, Kralkowski (wszyscy Widzew), Kubiak (Astoria).
Czerwone kartki: Kralkowski (Widzew) - druga żółta.
Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice).