Global categories
Trenerzy po meczu Widzew Łódź - GKS 1962 Jastrzębie
Paweł Ściebura (GKS 1962 Jastrzębie):
To niebywałe, że przegraliśmy mecz, który mieliśmy pod naszą pełną kontrolą. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, nie daliśmy się Widzewowi rozpędzić, graliśmy wysokim pressingiem, szybko odbieraliśmy piłkę. Mieliśmy dwie doskonałe okazje, by otworzyć wynik i znowu powtórzył się scenariusz, że ich nie wykorzystaliśmy. Nawet przy stanie 2:0 dla Widzewa mieliśmy szansę na kontaktowego gola, a nawet na zremisowanie meczu, ale nasza nieskuteczność w sytuacjach bramkowych jest porażająca i tak się to niestety kończy. Liga jest zdominowana przez zespoły, które pierwsze strzelają bramkę i dowożą to do końca - dziś powtórzył się ten sam scenariusz. Nie można powiedzieć, że nie walczyliśmy, że nie było zaangażowania, bo wszystko to było, natomiast brakło nam skuteczności przy stanie 0:0.
Enkeleid Dobi (Widzew Łódź):
Chcemy jak najszybciej zapomnieć o pierwszej połowie tego meczu i zostawić ją za sobą. Na szczęście mecz trwa 90 minut. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że w tej lidze nie ma łatwych meczów, a my musimy być bardzo konsekwentni i zdeterminowani. Przyniosło to efekt w drugiej połowie. Mamy wielki szacunek do GKS-u Jastrzębie, który też pokazywał dużą determinację i mocno stawiał nam czoła, zwłaszcza w pierwszej połowie. Po przerwie nie było nam łatwo grać dziesięciu przeciw jedenastu, ale pokazaliśmy się z dobrej strony. Piłka jest nieprzewidywalna i oczywiście nikt nie spodziewał się, że jeszcze przed przerwą grać będziemy w osłabieniu. Wiemy jednak co umiemy, na co nas stać i dokąd chcemy dojść. Przed nami jeszcze 12 spotkań. Była chwila na radość i teraz zaczynamy operację „Sosnowiec”.