Global categories
Trenerzy po meczu Widzew - Błękitni
Adam Topolski (Błękitni)
Już przed meczem mówiłem, że jedziemy do drużyny, która przewyższa nas sportowo. My pokazaliśmy, że też umiemy grać, ale wyszliśmy przestraszeni i popełnialiśmy olbrzymie błędy. Musiałem porozmawiać z moimi zawodnikami w przerwie, bo bałem się, ze dojdzie do kompromitacji. W drugiej połowie pokazaliśmy jednak, ze potrafiliśmy grać, a mecz stał się ciekawszy. Dzisiejsza atmosfera przypomniała mi moje mecze, kiedy przyjeżdżałem tu z Legią jako zawodnik. Życzę Widzewowi, żeby szybko wrócił do Ekstraklasy, bo na to zasługuje. Trener Mroczkowski komponuje tu ciekawy zespół, który potrafi grać w piłkę.
Radosław Mroczkowski (Widzew)
W pierwszej połowie łatwo przyszło nam strzelić cztery gole, a później był horror. Powiedziałem to chłopakom w szatni. Taki minimalizm nie przystoi. Drugą połowę przegraliśmy. Mając przeciwnika na kolanach, trzeba wykorzystywać kolejne sytuacje. Było trochę bałaganu, najpierw kontuzja Maćka Kazimierowicza, później dość mocno dostał Paulius. Najbardziej jestem zły, że nie padła piąta i szósta bramka, bo wtedy przeciwnik już by się nie podniósł, a tak Błękitni ciągle mieli nadzieję.
Wielu zawodników musi pracować nad stabilizacją formy, tak aby w kolejnych meczach utrzymywać poziom. Nie wszyscy to potrafią zrobić.