Trener Jacek Paszulewicz oficjalnie zaprezentowany
Ładowanie...

Global categories

11 April 2019 12:04

Trener Jacek Paszulewicz oficjalnie zaprezentowany

Nowy szkoleniowiec Widzewa pierwszy raz w tej roli spotkał się z przedstawicielami mediów na stadionie przy al. Piłsudskiego 138.

Podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezes Widzewa Jakub Kaczorowski przedstawił licznie zgromadzonym dziennikarzom nowego trenera pierwszej drużyny czerwono-biało-czerwonych. - Jest mi niezmiernie miło w oficjalny sposób powitać w naszym klubie trenera Jacka Paszulewicza. Bardzo się cieszę, że trener jest z nami i zgodził się uczestniczyć w naszym projekcie - przyznał prezes. - Analizowaliśmy sytuację. Poruszaliśmy w zarządzie różne aspekty i wspólnie doszliśmy do wniosku, że w tym momencie to będzie najlepsza decyzja - dodał Kaczorowski.

Jacek Paszulewicz dla kibiców Widzewa nie jest osobą anonimową. W przeszłości, jako zawodnik, nie tylko sięgał po najważniejsze trofea w kraju, ale był też piłkarzem czerwono-biało-czerwonych. W związku z tym doskonale wie, do jakiego klub trafia. - Jestem zadowolony, że ponownie znalazłem się w tym klubie. Wierzę, że uda się nam nawiązać do historii Widzewa i budując długofalowy projekt osiągnąć oczekiwany cel sportowy - przyznał na wstępie Paszulewicz. - Jestem tytanem pracy i osobą bardzo wymagającą. Wychodzę z założenia, że zawodnik podpisując kontrakt, jest piłkarzem zawodowym - dodał.

Trener Paszulewicz do czwartkowej konferencji przystąpił w nietypowej sytuacji, mając już na koncie pierwszy mecz u sterów Widzewa. W związku z tym nie uniknął pytań o postawę drużyny w środowym spotkaniu z Olimpią Elbląg i wizję gry zespołu w przyszłości. - Liczba napastników nie decyduje o liczbie strzelonych bramek, ktoś musi im dogrywać - przyznał, zagadnięty o możliwość gry dwoma napastnikami. - Chcemy zniwelować atuty rywala, ale też przede wszystkim skupić się dobrych elementach po naszej stronie. Musimy je uwydatnić i dołożyć skuteczność, żeby wykreowane sytuacje zamienić na bramki - zaznaczył w kontekście niedzielnego meczu z Pogonią Siedlce.