Statystyki przed 23. kolejką: Widzewiacy zdecydowanymi liderami

Po blisko trzymiesięcznej przerwie piłkarze Widzewa wracają do gry o drugoligowe punkty. Pod wieloma względami łodzianie wznawiają rozgrywki z dobrej pozycji.

Przypomnijmy, że w ostatniej kolejce II ligi, która odbyła się przed zawieszeniem rozgrywek, widzewiacy 8 marca wygrali 2:1 w Łęcznej z Górnikiem. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze trenera Marcina Kaczmarka nie tylko powiększyli przewagę punktową nad resztą rywali (5 pkt. nad drugim Górnikiem, 6 pkt. nad GKS-em Katowice i Resovią), ale również umocnili się w innych klasyfikacjach.

Widzew ma obecnie na koncie 48 strzelonych goli i pod tym względem nie może się z łódzkim klubem równać żaden inny zespół z II ligi. Czerwono-biało-czerwoni nadal też przewodzą w klasyfikacji najlepszych defensyw wśród drugoligowców. W 22 spotkaniach stracili 19 goli. Druga w tym zestawieniu Resovia dała sobie strzelić 20 bramek, a trzecia Olimpia Elbląg 21. Łodzianie prowadzą też w tabeli meczów wyjazdowych, bo w Łęcznej zanotowali już ósmą wygraną poza domem, a łącznie na obcych boiskach zdobyli 25 punktów w 11 spotkaniach.

Wtedy na boisku Górnika pierwsza bramka dla Widzewa padła po samobójczym strzale jednego z rywali. To trafienie wypracował Łukasz Kosakiewicz, który po zagraniu Mateusza Możdżenia posłał piłkę wzdłuż bramki przeciwników, ale to podanie niefortunnie dla siebie i swojego zespołu przeciął Bartłomiej Kalinkowski. To był już dziesiąty gol dla Widzewa w tym sezonie wypracowany przez "Kosę", który został pod tym względem samodzielnym liderem wśród widzewiaków.

Drugiego gola wypracował Adam Radwański, który ładnie wyłożył piłkę Możdżeniowi i ten od razu z dystansu celnie uderzył na bramkę łęcznian. Dla Radwańskiego była to pierwsza asysta w tym sezonie, ale przypomnijmy, że wiosnę rozpoczął bramką zdobytą w meczu z Olimpią, a jesień zakończył golem strzelonym Błękitnym na boisku w Stargardzie. Jak widać, środkowy pomocnik Widzewa do momentu przerwania rozgrywek notował dobrą serię. Oby była ona kontynuowana również teraz, zaczynając od spotkania ze Skrą.

Dla wspomnianego Możdżenia było to już trzecie ligowe trafienie w tym sezonie, ale pomocnik zapisał się też w meczowym protokole z powodu czwartej żółtej kartki. A to oznacza, że nie zagra we wspomnianym meczu ze Skrą. W drużynie Widzewa nawet żartowano, że to najdłuższa pauza z powodu kartki we współczesnym futbolu, bo jeśli pomocnik wróci do składu na kolejny mecz, ze Stalą w Rzeszowie, to jego kartkowa przerwa będzie trwała równe trzy miesiące.

Teraz na kartki i reakcje sędziego musi uważać trzech innych widzewiaków. Jednym z nich jest Bartłomiej Poczobut, który w meczu z Górnikiem za przepychanki z zawodnikiem gospodarzy ujrzał trzecie "żółtko" w sezonie. Tyle samo mają na koncie Marcin Robak i Kornel Kordas. Drugą żółtą kartkę w obecnych rozgrywkach ligowych otrzymał w Łęcznej Konrad Gutowski, a pierwsze kartkowe upomnienie od sędziego zaliczył w II lidze Henrik Ojamaa. Żeby tylko Estończyk nie powtórzył swoich "osiągnięć" z rundy jesiennej w pierwszoligowej Miedzi, gdzie w czterech pierwszych występach w tym sezonie zgromadził trzy żółte kartoniki.

Strzelcy w drużynie Widzewa w sezonie ligowym 2019/2020:

17 - Marcin Robak,

6 - Rafał Wolsztyński,

4 - Przemysław Kita,

3 - Konrad Gutowski, Christopher Mandiangu, Mateusz Możdżeń, Adam Radwański,

2 - Daniel Mąka, Daniel Tanżyna,

1 - Bartłomiej Poczobut, Sebastian Zieleniecki.

Asystenci w drużynie Widzewa w sezonie ligowym 2019/2020:

10 - Łukasz Kosakiewicz (1x karny),

9 - Przemysław Kita (5x karny),

5 - Marcin Robak (2x karny),

3- Christopher Mandiangu (1x karny),