Elana już w piątek ogłosiła, że sprzedane zostały wszystkie bilety na mecz z Widzewem. Na trybunach toruńskiego stadionu zasiądzie więc komplet kibiców. - Jesteśmy pewni, że będzie fajny doping i świetna atmosfera. Po to piłkarze grają w piłkę, żeby brać udział w takich właśnie meczach - przyznał w rozmowie z widzew.com Robert Kłos, menedżer pierwszego zespołu gospodarzy, który w przeszłości był piłkarzem Elany i Widzewa.

W minionym sezonie oba mecze ligowe tych zespołów kończyły się podziałem punktów. We wrześniu 2018 roku w Toruniu padł bezbramkowy remis. W rewanżu w Łodzi było 1:1. Wówczas oba zespoły walczyły do końca sezonu o awans do I ligi. Obecnie Widzew jest liderem rozgrywek i ma siedem punktów więcej niż dwunasta w stawce Elana. Na boisku liczby jednak nie grają i łodzianie będą musieli porządnie się napracować, żeby przywieźć do Łodzi ważne punkty. Podopieczni Ariela Jakubowskiego na pewno tanio skóry nie sprzedadzą.

- Plan na ten mecz trener na pewno ma. Przygotowania przebiegały podobnie, jak w przypadku poprzednich spotkań. Oba zespoły będą walczyć w niedzielę o pełną pulę. Zapowiada się przyjacielski mecz na trybunach, ale sam byłem piłkarzem i wiem doskonale, że na boisku sentymentów nie ma i w niedzielę również ich nie będzie. Zawodnicy Elany i Widzewa zrobią wszystko, żeby wygrać i zdobyć kolejne cenne punkty - podkreślił Kłos.

Zeszłoroczna wizyta Widzewa w Toruniu była dla gospodarzy sporym wyzwaniem organizacyjnym. Na stadionie Elany pojawiło się wówczas prawie trzy i pół tysiąca kibiców, podczas gdy przy okazji pozostałych meczów domowych klubu na trybunach zazwyczaj zasiadało kilkuset fanów. Zgodnie z zapowiedziami naszego najbliższego rywala niedzielne spotkanie obejrzeć ma ponad tysiące kibiców. Zeszłoroczne doświadczenia będą więc tego dnia bezcenne.

- Organizacyjnie sprostać zeszłorocznemu meczowi Elany z Widzewem nie było łatwo, ponieważ wcześniej w Toruniu takich spotkań nie było. Teraz mamy już na pewno dużo większe doświadczenie i będziemy do tego wydarzenia bardzo dobrze przygotowani. Mamy sprzed roku wiele miłych wspomnień. Podołaliśmy zadaniu od strony organizacyjnej, a myślę, że i kibice mogli wracać do domów zadowoleni. Tym razem powinno być podobnie - zapewnił nasz rozmówca.