W meczu 18. kolejki I grupy III ligi Widzew Łódź wygrał z Victorią Sulejówek 2:0. Tym samym łodzianie wymazali z pamięci ubiegłoroczną porażkę z tym rywalem na starcie rozgrywek. - Cieszy przede wszystkim zwycięstwo. Każdy wie, jak ciężkie są te pierwsze mecze inaugurujące rozgrywki. Tym bardziej, że Victoria Sulejówek, choć jest beniaminkiem, to nie należy do najłatwiejszych rywali. Udało się jednak wygrać bez nerwówki i to jest najważniejsze - powiedział po meczu Robert Demjan.

Słowak w 15. minucie strzałem głową pokonał bramkarza rywali i otworzył wynik spotkania. Jego zdaniem, od tego momentu łodzianie zaczęli spokojnie kontrolować przebieg gry. - Szczerze mówiąc, to Victoria niczym nas nie zaskoczyła. Ważne, że udało się strzelić dwie bramki i spokojnie prowadzić całe to spotkanie. Obyło się bez zbędnej dramaturgii. Gdyby to oni strzelili pierwszą bramkę, różnie mogłoby się dziać. Jednak to my ją zdobyliśmy i później spokojnie kontrolowaliśmy przebieg gry - dodał.

Demjan przyznał, że choć piłkarze Widzewa znali rozstrzygnięcie z Aleksandrowa Łódzkiego (Sokół bezbramkowo zremisował z Turem Bielsk Podlaski), skupiali się przede wszystkim na sobie i takie podejście powinni prezentować do ostatniego meczu sezonu. - My nie patrzymy na inne wyniki. Musimy patrzeć tylko i wyłącznie na siebie, wygrywać wszystko, co się da, a wtedy, gdy na końcu policzymy punkty, będziemy zadowoleni ze swojego miejsca w tabeli. Chcemy wywalczyć awans, ale droga do niego wiedzie przede wszystkim przez nasze zwycięstwa - podsumował.