Razem tworzymy historię Widzewa
Ładowanie...

Global categories

27 November 2019 10:11

Razem tworzymy historię Widzewa

Przy okazji meczu z Bytovią do Serca Łodzi zostali zaproszeni byli piłkarze, działacze oraz rodziny zmarłych już pracowników klubu, którzy zdecydowali się przekazać pamiątki na potrzeby tworzonego Muzeum Widzewa.

W poniedziałek na stadionie przy al. Piłsudskiego oficjalnie ogłoszono, że w przyszłym roku, na 110-lecie założenia klubu, powstanie Muzeum Widzewa Łódź. Prace nad tym projektem trwają już od kilku miesięcy, a w ostatnią niedzielę, przy okazji meczu z Bytovią, do Serca Łodzi zostali zaproszeni byli piłkarze, działacze oraz rodziny zmarłych już pracowników klubu, którzy zdecydowali się przekazać pamiątki na potrzeby muzeum.

Pamiątkowe puchary, dokumenty oraz zdjęcia przekazała m.in. Stanisława Doryń, wdowa po Józefie Doryniu, który jako prezes Widzewa rządził klubem w latach 1955-1969. - To była jego perełka. Mój mąż był widzewiakiem i kochał ten klub. Dlatego przekazałam do klubu to, co mogłam i obiecałam, że jeśli odnajdę jeszcze jakieś pamiątki związane z mężem i Widzewem, to również przekażę je do klubu - powiedziała Stanisława Doryń.

Z walizką pełną rodzinnych i klubowych skarbów na spotkanie przybył Cezary Tąder, były piłkarz Widzewa i juniorskich reprezentacji Polski, którego ojciec, nieżyjący już Zbigniew Tąder, był jednym z najlepszych trenerów młodzieży w historii Widzewa. - Przyniosłem między innymi nagrody za osiągnięcia z drużynami Widzewa, które w swojej trenerskiej pracy wywalczył mój ojciec. Jest również stara koszulka jeszcze z lat 80. Tata pracował w klubie ponad 40 lat. Najpierw był zawodnikiem drużyny piłkarskiej, która awansowała z III do II ligi, a później jako trener prowadził drużyny młodzieżowe i wychował wielu dobrych lub bardzo dobrych piłkarzy, jak Dariusz Marciniak, Tomasz Łapiński, Andrzej Woźniak, Piotr Szarpak i Jakub Rzeźniczak - opowiadał Cezary Tąder.

Na spotkaniu pojawił się również Jan Wawrzko, prezes Koła Seniorów RTS Widzew, który jeszcze przed oficjalnym otwarciem spotkania krzątał się wokół klubowych trofeów i pamiątek, do których dołożył również swoje rodzinne eksponaty, dotyczące m.in. innych różnych sekcji sportowych działających w klubie. - Moja szwagierka była kapitanem drużyny siatkówki, a potem działała w zarządzie. Jej koleżanka z drużyny opracowała album o widzewskiej siatkówce, w którym są informacje o tym, kiedy ta sekcja powstała i na jakich zasadach działała. Ten album również przekazałem do klubu - poinformował Jan Wawrzko.

Wśród osób, które przybyły na spotkanie, nie zabrakło również tych będących "łącznikami" z najstarszą historią Widzewa. Na stadionie pojawili się m.in. 90-letni prezes senior Waldemar Muzolf, Andrzej Mikuła, potomek gimnastyków Towarzystwa Miłośników Rozwoju Fizycznego w Widzewie sprzed blisko stu lat czy Joanna Krajewska, wnuczka Seweryna Malinowskiego, żołnierza Legionów Polskich i prezesa przedwojennego RTS Widzew. - Cała ta historia związana z tworzeniem Muzeum Widzewa i poszukiwaniem pamiątek była dla mnie tak naprawdę możliwością poznania dziadka, bo nie było mi dane poznać go osobiście. Dowiedziałam się o nim wiele właśnie dzięki Tomaszowi Gawrońskiemu, który będzie dyrektorem Muzeum, a z którym chodziłam razem do klasy w liceum. W domu przez wiele lat nie mówiło się o przeszłości rodziny, bo były takie czasy. Teraz dopiero odkrywam historię dziadka Seweryna na nowo - powiedziała.

Również w trudnym okresie najnowszej historii Widzewa były osoby, które zadbały o to, żeby nie zginęły najcenniejsze pamiątki związane z historią RTS Widzew. Jedną z nich jest Grażyna Dziegiecka, wieloletnia działaczka Widzewa. - W 2015 roku, kiedy musieliśmy opuścić stadion na czas budowy nowego obiektu, wszystkie pamiątki zostały skatalogowane i przekazane do magazynu. Potem ten cały zbiór przejął syndyk. Z tego, co mi wiadomo, to nie są jeszcze wszystkie trofea i puchary  - mówiła Grażyna Dziegiecka.

Część pucharów udało się odzyskać dzięki zaangażowaniu Waldemara Budy, wiceministra funduszy i polityki regionalnej w obecnym rządzie. - Widzew to długa i wielka historia pełna sukcesów i trzeba pokazać wszystko, co jest z tym związane. Puchary oraz inne pamiątki powinny mieć swoje godne miejsce. Trzeba się tym chwalić nie tylko w Łodzi, ale również w Polsce i na świecie. Wiele osób pracowało przy tym, co udało nam się odzyskać, a jest to kilkaset rzeczy. Bardzo się cieszę, że widzewskie puchary wreszcie wracają na swoje miejsce, bo one powinny tu być zawsze - powiedział Waldemar Buda.

Niedzielne spotkanie na stadionie Widzewa rozpoczęło akcję, w ramach której klub zachęca kibiców do przynoszenia pamiątek posiadanych w prywatnych zbiorach, mogących stanowić eksponaty tworzonego muzeum. W siedzibie Widzewa przy al. Piłsudskiego 138 uruchomione zostało specjalne stanowisko przyjmowania widzewskich pamiątek, które funkcjonuje we wtorki w godzinach 15:00-18:00 i w środy w godzinach 11:00-15:00. Istnieje też możliwość odebrania eksponatów ze wskazanych przez ich posiadaczy miejsc. Każdy przekazany klubowi przedmiot zostanie odpowiednio skatalogowany, a osoba, która go odda, otrzyma odpowiedni dokument potwierdzający przekazanie pamiątki do klubu.