Rafał Wolsztyński: Widzew imponuje zaangażowaniem i wolą walki
Ładowanie...

Global categories

27 November 2020 14:11

Rafał Wolsztyński: Widzew imponuje zaangażowaniem i wolą walki

imo, że nie jest już zawodnikiem Widzewa, to dalej śledzi jego wyniki i z szacunkiem ocenia grę swoich byłych kolegów. Rafał Wolsztyński był w piątek gościem klubowej rozgłośni czterokrotnego mistrza Polski.

Były piłkarz klubu z al. Piłsudskiego 138 w najbliższą niedzielę przyjedzie do "Serca Łodzi", by zmierzyć się w meczu ligowym ze swoimi niedawnymi kolegami z drużyny. Szykuje się niesamowicie ciekawy mecz, szczególnie, że zarówno Arka, jak i Widzew, mają ambicje sięgające ekstraklasy. - Miło będzie wrócić do Łodzi, zobaczyć się ze starymi znajomymi i, co najważniejsze, zagrać kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że przed nami dobry mecz i podtrzymamy naszą passę zwycięstw.

W trakcie rozmowy na antenie klubowego radia w rolę dziennikarza, który również przepytywał Wolsztyńskiego, wcielił się Przemysław Kita. Pomocnik w porannym programie opowiedział o swoich problemach z powrotem do pełnej dyspozycji, ale wspominał również okres wspólnej gry z Rafałem. Obaj zawodnicy przez pewien czas mieli okazję występować w barwach Widzewa i współpracować przy tworzeniu akcji ofensywnych. - Bardzo dobrze grało mi się z Przemkiem, który zawsze absorbował obrońców, dzięki czemu miałem więcej miejsca w polu karnym. Później do klubu wrócił Marcin Robak i trochę się to pozmieniało, ale przez chwilę miałem okazję współpracować z Kitą i chyba dobrze to wyglądało - mówił 26-latek. - Mieliśmy krótki czas, by grać razem z Rafałem, bo były to tylko mecze sparingowe. Jestem ciekaw jakby to wyglądało, gdybyśmy dostali 2-3 mecze ligowe razem na boisku - ocenił Kita.

Wolsztyński w barwach Widzewa zagrał w 43 spotkaniach, w których zdobył 13 bramek. Latem, po półtora roku gry w Łodzi, zmienił klub na gdyńską Arkę. Zespół z Trójmiasta w aktualnym sezonie zajmuje 4. miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi z dorobkiem 24 punktów. 25-latek ma na swoim koncie 13 spotkań, w których zanotował łącznie 415 minut i zdobył 2 bramki. Arkowcy w ostatnich dwóch meczach, przeciwko Zagłebiu Sosnowiec i Resovii, zdobyli komplet punktów. Co ciekawe, pokryło się to z grą byłego zawodnika Widzewa od pierwszego gwizdka sędziego. - Cieszę się, że tak się to ułożyło, że byłem na boisku i wygraliśmy te spotkania. Chciałym, żeby było tak dalej i żebyśmy w Łodzi również wygrali. Zawodnik trenuje w tygodniu po to, by grać w weekend i mam nadzieję, że tak będzie ze mną. Na początku sezonu wszystko wyglądało bardzo dobrze, wygrywaliśmy po fajnej grze. Niestety, później się zacięliśmy i nie wiedzieliśmy czym jest to spowodowane. Teraz wróciliśmy na właściwe tory i powinniśmy się skupić na tym, by pielęgnować fajne granie i przedłużać naszą serię zwycięstw.

Widzew, podobnie jak Arka, ma ambicje, by walczyć o ekstraklasę. "Wolsztyn" w rozmowie z Marcinem Tarocińskim i Marcinem Łagiewskim potwierdził, że śledzi aktualne wyniki łódzkiego klubu, który obecnie do miejsc barażowych ma stratę 6 punktów. - Jestem w stałym kontakcie z chłopakami z Widzewa, z którymi wymieniamy się spostrzeżeniami. Nie ukrywam, że interesuję się piłką nożną i jestem na bieżąco z sytuacją moich byłych klubów. Oglądałem między innymi mecz Widzewa w Pucharze Polski i na pewno dostrzegam pewne elementy do poprawy. Nie jestem jednak od tego, żeby to oceniać. Nad tym powinni pochylić się ludzie w klubie. Chciałbym, żeby zarówno Arka, jak i Widzew, dotarły jak najwyżej. Łodzianie na pewno imponują zaangażowaniem, wolą walki i chęcią przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Kibic zawsze myśli, że jeśli wynik jest niekorzystny, to drużyna nie była zaangażowana. Z tym się nie zgodzę, bo Widzew jest jedną z mocniej grających drużyn w lidze, stawiającą duży nacisk na wysoki pressing i odbiór piłki. Pod tym względem musimy starać się dorównać Widzewowi i to będzie nasze wyzwanie przed zbliżającym się meczem - powiedział napastnik.

W rozmowie oprócz oceny Widzewa poruszono również temat mocnych stron drużyny z Gdyni. - Myślę, że największym plusem jest cała drużyna, kolektyw. Każdy zawodnik wykonuje dobrze swoją pracę na boisku, a jeżeli komuś zdarzy się słabsze spotkanie to ktoś inny pociągnie zespół do zwycięstwa. Nie opieramy gry na dwóch lub trzech zawodnikach, ale ciągniemy wspólnie drużynę do przodu. Dzięki temu mamy tyle punktów, ile zdobyliśmy - ocenił Rafał Wolsztyński.

Bardzo ciekawą rozmowę z byłym piłkarzem Widzewa można odsłuchać w powtórce "Widzewskiego Poranka" w piątek 27 listopada o 16:00 i 20:00.