Global categories
Rafał Górak: Liga jest bardzo wyrównana
Marcin Olczyk: Jak przebiegają przygotowania Elany do meczu z Widzewem?
Rafał Górak (trener Elany): Do spotkania z Widzewem przygotowujemy się normalnie, według naszego standardowego planu. Oczywiście przeanalizowaliśmy dokładnie grę łódzkiej drużyny, więc wiemy, czego możemy się po niej spodziewać. Na meczu z Resovią był w Łodzi Robert Kłos (menager Elany - przyp. red), nasze spotkanie z Górnikiem Łęczna oglądał trener Mroczkowski, więc wiemy o sobie sporo.
W trakcie zimowego okresu przygotowawczego Widzew i Elana mierzyły się ze sobą w meczu kontrolnym. Widzi pan różnice między grą tamtego Widzewa, a tym, co zespół z Łodzi prezentuje obecnie?
- Wszystko zweryfikuje boisko. Do spotkań sparingowych nie ma co przywiązywać wagi, bo każdy rozgrywa je w ściśle określonych celach. W sobotę po raz pierwszy zmierzymy się w roli beniaminków II ligi i spodziewam się, że będzie to dobry mecz.
Sezon na razie układa się tak, że oba kluby plasują się w czołówce tabeli. To dla pana zaskoczenie?
- Nie ma co ukrywać, że Widzew jest drużyną, która ma jeden cel w tym sezonie, więc jego obecność w czubie tabeli nie jest zaskoczeniem. My natomiast pokornie pracujemy w każdym meczu i tak samo będzie w sobotę.
Elana ma na razie na koncie jedną porażkę, 1:3 z Gryfem Wejherowo. Patrząc na pozostałe wyniki, wydaje się, że była to jednorazowa wpadka.
- Nie wiem, czy określenie "wpadka" jest tu właściwe. W meczu w Wejherowie byliśmy po prostu drużyną słabszą, podobnie jak chociażby Widzew w spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola. Cały czas podkreślam, że jesteśmy beniaminkiem i musimy uważać, bo ta liga jest bardzo wyrównana. Zespoły, które mają obecnie mniej punktów, wcale nie są dużo słabsze od tych z górnych rejonów tabeli. Równie trudnym przeciwnikiem jak Widzew była dla nas przedostatnia Resovia.
Mecz z Widzewem budzi w panu dodatkowe emocje?
- Nie ma co ukrywać, że jest to jedna z największych marek piłkarskich w Polsce. Moje losy też wiążą się z postaciami ważnymi dla Widzewa, bo kiedy grałem w Polonii Bytom, moim trenerem był Władysław Żmuda. W czasach wielkości klubu wszyscy dopingowaliśmy Widzew walczący w międzynarodowych rozgrywkach, czy to w epoce Bońka i Wragi, czy to później w latach dziewięćdziesiątych, podczas pamiętnych meczów z Broendby czy Atletico. Możemy tylko się cieszyć, że mecz z tak utytułowaną drużyną czeka nas w Toruniu.
Czyli jesteście przekonani, że w Toruniu będzie święto?
- Czuje się to na każdym kroku. Piłka w Toruniu powoli wychodzi z cienia, więc bardzo cieszy nas to, że w sobotę będziemy mieli pełny stadion. Jesteśmy przy tym przekonani, że kibice nie przyjdą tu tylko na Widzew, ale także na Elanę. Zapracowaliśmy na to naszą grą.