Radosław Mroczkowski: Nie zrobimy nic na siłę
Ładowanie...

Global categories

08 August 2018 21:08

Radosław Mroczkowski: Nie zrobimy nic na siłę

Wygrany przez Widzew Łódź mecz kontrolny z Zawiszą Rzgów 4:0 tuż po końcowym gwizdku skomentował szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych.

Widzew Łódź pokonał Zawiszę Rzgów 4:0. Sparing było okazją do sprawdzenia dyspozycji graczy rezerwowych łódzkiej drużyny oraz zawodników testowanych. - To taki kolejny sprawdzian dla naszych młodych chłopaków. Chcieliśmy sprawdzić również zawodnika, który przyjechał w piątek i z nami trenował. Po zajęciach i dzisiejszej rozgrzewce powiedział, że nie jest jednak gotowy do gry na sto procent. To kolejny przykład na to, że trzeba sprawdzać zawodników, zobaczyć ich w treningu i porównać z innymi, a nie tylko słuchać, że są przygotowani i fajni. Tacy są może teoretycznie, ale w praktyce wygląda to inaczej. Musimy uszanować decyzję zawodnika. Mamy kilku ciekawych, młodych chłopaków, którzy są kandydatami do gry jako młodzieżowcy. Czyli kandydatami do tego, żeby grać dobrze w piłkę. Myślę, że ten mecz to potwierdził. Graliśmy z ciekawą drużyną, która dobrze się zaprezentowała. To był pozytywny trening - powiedział po meczu trener Radosław Mroczkowski.

Tym samym środa była ostatnim dniem testów w Widzewie dla Hiszpana Alvaro Moreno. - Patrzymy na zawodników przygotowanych, którzy dadzą coś od siebie zespołowi. Obojętnie kto to będzie, musi być przygotowany do gry. Może to było zrządzenie losu, może tak jest, ale my nie mamy czasu na eksperymenty. Mamy kolejnych zawodników, których będziemy sprawdzać - zapowiedział szkoleniowiec. Zapewnił jednak, że w poszukiwaniu wzmocnień będzie postępował bardzo roztropnie. - Chcemy wykonać jeszcze dwa czy trzy ruchy, ale nic na siłę. Jeśli się nie uda i nie będzie odpowiedniego kandydata to nie podejmiemy decyzji o zatrudnieniu. Szukamy, stąd te nasze działania i dodatkowe gry.

W składzie Widzewa na mecz z Zawiszą znalazł się wracający po kontuzji Bartłomiej Niedziela, ale nie dokończył spotkania. Coraz intensywniej pracuje również Dario Kristo, ale jego na boisku nie oglądaliśmy. - Na przykładzie Bartka widzimy, że wprowadzenia zawodników po kontuzji nie jest rzeczą łatwą. Praktycznie był z nami przez dwa tygodnie w treningu, był gotowy, ale mecz pokazuje co innego. Dlatego z tym procesem trzeba postępować bardzo ostrożnie.  Kristo trenował z nami w poniedziałek przez cały trening. Jutro pewnie też przepracuje pełną jednostkę. W przyszłym tygodniu zaaplikujemy więcej działań kontaktowych i zespołowych. Wykonane badania pokazują, że jest już w końcowej fazie swojego leczenia - zapewnił trener.

W sobotę łodzianie rozegrają kolejny mecz ligowy. Tym razem ich rywalem będzie Stal Stalowa Wola, która na koncie ma tylko jeden punkt mniej od widzewiaków. - Nie ma podobnych meczów, nie ma stałych sposób na wygrywanie. Na pewno wyjazd to kolejny trudny mecz. Jeśli będziemy skoncentrowani to z pewnością będziemy walczyć o to samo, co zawsze, czyli o zwycięstwo. Podchodzimy do tego spokojnie i cierpliwie. Przygotowywaliśmy się cały tydzień po to, żeby zagrać dobre spotkanie. Przygotowujemy się do tego meczu tak jak zawsze. W czwartek mamy ostatni trening w Łodzi. W piątek wyjeżdżamy do Boguchwały i tam na miejscu odbędziemy również zajęcia treningowe - podsumował Mroczkowski.