Global categories
Radosław Mroczkowski: Mamy jeszcze trochę czasu
W czwartek na obiekcie treningowym przy ul. Małachowskiego w Łodzi kolejne zajęcia z zespołem odbył Radosław Mroczkowski, który dwa dni wcześniej został nowym szkoleniowcem Widzewa. Doskonale znany w Łodzi trener (czerwono-biało-czerwonych prowadził w ekstraklasie w latach 2011-2013) wiosną regularnie oglądał swoją obecną drużynę z poziomu trybun stadionu przy al. Piłsudskiego. Teraz musi zweryfikować zdobytą w minionych tygodniach wiedzę o praktyczne doświadczenia.
- W szatni, w kontakcie bezpośrednim dochodzą kolejne obserwacje i informacje. Niektóre sprawy pokrywają się z tym, co dało się zauważyć z wysokości trybun. Najważniejsze jednak, że jak pojawiają się pytania czy wątpliwości, można od razu o tym porozmawiać. To jest już zdecydowanie inny kontakt. Mam dzięki temu znacznie więcej możliwości. Obserwuję wszystko z zupełnie innej perspektywy. Z samego meczu nie wszystko da się wyłapać - przyznaje Mroczkowski.
Kolejne obserwacje i wnioski wpływają na dalszą pracę zespołu i plany nakreślane przez trenera i jego współpracowników. Sztab szkoleniowy stara się możliwie najefektywniej wykorzystać czas pozostały do najbliższego spotkania. - Z każdym treningiem pewne sprawy się nie tyle zmieniają, co konkretyzują i ukierunkowują. Tak jest też w przypadku moich planów i założeń. Mamy jeszcze trochę czasu, dużo i mało, zależy jak na to spojrzeć, ale zostało kilka godzin do wyjazdu i meczu. Na pewno odpowiednio je wykorzystamy - deklaruje 50-letni szkoleniowiec.
Pierwsze trudne decyzje czekają trenera już w piątek koło południa. Wtedy będzie musiał wytypować osiemnastu piłkarzy, z których większość w Ostródzie rozegra prawdopodobnie najważniejszy mecz w ich dotychczasowych karierach sportowych. - Z pewnymi wyborami czy ustaleniami można jeszcze poczekać. Wszyscy pracują, wszyscy są potrzebni. Dopiero w piątek po treningu podejmiemy decyzję kto pojedzie do Ostródy, a kto będzie musiał zostać na miejscu - zdradza trener.
Widzewiacy, choć nie przegrali od siedmiu meczów, dwoma bezbramkowymi remisami w ostatnich kolejkach znacznie skomplikowali swoją sytuację w walce o awans. Z Sokołem w Ostródzie łodzianie muszą więc zagrać inaczej niż ostatnio, jeśli chcą cieszyć się z wygrania ligi. - Coś zmienić na pewno trzeba i intensywnie o tym myślimy. Korekty na każdym polu następują już od pierwszego kontaktu. To naturalne w obecnej sytuacji - wyjaśnia Radosław Mroczkowski.