Global categories
Przemysław Cecherz: Cały czas trwa walka o skład
Niedzielny sparing z drużyną KS Sand-Bus Kutno był ostatnim meczem kontrolnym w ramach przygotowań do rundy wiosennej. Widzewiacy pewnie wygrali mecz 2:0, a mieli również okazję na podwyższenie wyniku. Z postawy drużyny z pewnością zadowolony jest trener Przemysław Cecherz. - Jestem zadowolony z tego, że graliśmy na dobrym trawiastym boisku. Nie pozwoliliśmy rywalom praktycznie na nic. Stwarzamy sytuacje, utrzymujemy piłkę oraz wtedy kiedy trzeba przyśpieszamy i zwalniamy grę. Mam trochę pretensję o te końcówki, bo przy czterech-pięciu sytuacjach zawodnik powinien podjąć decyzję o strzale na bramkę. Opóźnił to Yudai Ogawa, Adam Radwański oraz dwa razy Daniel Mąka. Poza tym nie mam większych zastrzeżeń. Na pewno cieszy bardzo ilość stwarzanych sytuacji. To co może trener zrobić to sprawić, aby zespół stwarzał sobie okazje, a to co zrobi zawodnik w polu karnym to jego decyzja i jakość. Tego nie zawsze można nauczyć, można jedynie powtarzać. Cieszę się, że zespół bez względu na przeciwnika, porę dnia czy boisko jest skoncentrowany i wychodzi po to, żeby wygrać - skomentował Przemysław Cecherz
Dla widzewiaków to kolejny mecz, kiedy zespół nie traci bramki. W dziesięciu rozegranych spotkaniach w okresie przygotowawczym, tylko dwa razy tracili gole. Miało to miejsce w pojedynkach z FK Horodziej oraz Sokołem KONSPORT Aleksandrów Łódzki. - Zaczynam się nie martwić o grę defensywną zespołu. Nie pozwalamy przeciwnikowi na wiele i to widać. My musimy pracować nad ofensywną. Wielu przeciwników będzie grało z nami dużą ilością zawodników z tyłu i będziemy musieli kreować sobie okazję tym atakiem pozycyjnym. Uważam również, że taki atak jest również szybki, stąd również te moje krzyki, aby grę momentami przyśpieszyć - ocenił trener Widzewa.
Wszyscy kibice z pewnością czekali również na debiut nowego snajpera Marcina Krzywickego. Popularny „Krzywy” wszedł na boisko w drugiej połowie i udało mu się zdobyć bramkę. Miał również okazję z rzutu karnego, ale niestety chybił. - Debiut Marcina Krzywickiego oceniłbym na dobry. Nie potrzebnie tego karnego nie strzelił. Jeżeli bierze się piłkę przy rzucie karnym to po to, aby strzelić. Strzelił jednak też bramkę, miał wiele zachowań pozytywnych, potrafił utrzymać się przy piłce, czy wykreować akcję ofensywną. Przy takim wzroście ma dobrą koordynację i szybkość. Zauważyłem również dwa-trzy przypadki, kiedy kapitalnie wystartował do prostopadłej piłki. Zespół jeszcze jednak go nie zna i za późno mu gra. To jest do dopracowania w przeciągu najbliższego tygodnia - odniósł się.
Dobra postawa zespołu to z pewnością duży ból głowy dla trenera, który nadal nie jest w stu procentach pewny jaki skład wybiegnie na pierwszy ligowy mecz ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki - Cały czas trwa walka o skład, który rozpocznie mecz ze Świtem i ja również walczę z myślami. Najbliższy tydzień będzie dla mnie bardzo pracowity. Nie martwię się o formę graczy, gdyż utrzymują ją na dobrym poziomie. Widać to chociażby po dynamice na przykładzie Dawida Kamińskiego, gdzie na dwóch krokach jest znacznie szybszy od rywala. Pozytywne jest to, że co bym nie zrobił to nie popełnię błędów. Mogę urazić zawodnika, że nie wystawiłem go w pierwszym składzie, ale na pewno zespół na tym nie straci - zakończył łódzki szkoleniowiec