Global categories
Powtórka z rozrywki, czyli wokół meczu z ŁKS-em 1926 Łomża
Bezbramkowa Łomża
To już druga wizyta reaktywowanego w 2015 roku Widzewa w Łomży zakończona bezbramkowym remisem. Podobnie było jesienią minionego sezonu, kiedy łodzianie również nie byli w stanie pokonać bramkarza rywali. Wówczas, podobnie jak w minioną niedzielę, brak straconego gola okazał się marnym pocieszeniem dla walczącego o awans zespołu. Po ostatnim starciu żaden z zawodników Widzewa nie był zadowolony z końcowego rezultatu, zwłaszcza że był to pierwszy w tym roku mecz o punkty, w którym łodzianie nie strzelili ani jednej bramki.
Nieszczęśliwa trzynastka "Humera"
Dla doświadczonego bramkarza niedzielny mecz z ŁKS-em był trzynastym w tym sezonie występem ligowym w barwach pierwszej drużyny Widzewa. 33-letni golkiper, choć nie puścił tego dnia bramki, nie zaliczy tego spotkania do udanych. Jego zespół nie był bowiem w stanie wygrać i utrzymać w tabeli przewagi nad Lechią Tomaszów Mazowiecki. W 8 z 13 występów Maciej Humerski nie wpuścił ani jednej bramki. Dwanaście razy wychodził w tym czasie w pierwszym składzie Widzewa.
Trzydziestka Millera
Michał Miller zaliczył w Łomży swój trzydziesty występ ligowy w barwach Widzewa. Uniwersalny zawodnik, którego trener Franciszek Smuda chętnie sprawdza na różnych pozycjach, w dziewiętnastu meczach był podstawowym zawodnikiem czerwono-biało-czerwonych. Na murawie przebywał ponad 1800 minut, zdobywając trzy bramki, ale też sporo wartościowych asyst.
Komplet Michalskiego
Skrzydłowy Widzewa wystąpił w tym sezonie w każdym meczu ligowym swojej drużyny. 30 razy, łącznie z występem w Łomży, wyszedł w pierwszym składzie zespołu. W całych rozgrywkach Mateusz Michalski zdobył osiem bramek, notując również wiele cennych asyst, zwłaszcza ze stałych fragmentów gry. 26-letni zawodnik ma szansę zaliczyć komplet meczów w sezonie, jeśli pojawi się na murawie w rywalizacji z Lechią i Sokołem Ostróda.
Najlepsi kibice na świecie
W Łomży zameldowało się w niedzielę prawie 400 kibiców Widzewa! W takiej sile fani czerwono-biało-czerwonych do ostatnich minut dopingowali swój zespół, a po rozczarowującym remisie dali wyraźny sygnał, że są z nim na dobre i na złe i do końca wspierać będą piłkarzy w walce o upragniony awans.
Kierownik o kierowniku zawsze pamięta!
Przed meczem z Widzewem wyróżniony z okazji wyjątkowego jubileuszu został kierownik drużyny ŁKS-u Łomża. Waldemar Antolak świętuje bowiem właśnie 30-lecie pracy w zawodzie. Z tej okazji uhonorowany został przez własny klub, a także… przez swojego odpowiednika z obozu rywala. W ramach gratulacji Marcin Pipczyński wręczył mu w specjalny egzemplarz książki "Wielki Widzew" z dedykacją. Antolak prywatnie jest kibicem czerwono-biało-czerwonych, więc prezent niewątpliwie przypadł mu do gustu.
Mecz o mistrzostwo
Po remisie z ŁKS-em Łomża Widzew nie jest już samodzielnym liderem tabeli. W liczbie punktów zrównała się z nim Lechia Tomaszów Mazowiecki, z którą jednak łodzianie wygrali na wyjeździe. Dzięki temu już remis w rewanżu z najgroźniejszym rywalem sprawi, że przy takiej samej liczbie oczek to Widzew będzie pierwszy w stawce. Jeśli zaś zespół Franciszka Smudy pokona w najbliższą sobotę Lechię, wtedy niezależnie od wyników ostatniej kolejki zostanie mistrzem pierwszej grupy III ligi i awansuje.