Podsumowanie rundy: Bronili ze zmiennym szczęściem
Ładowanie...

Global categories

20 December 2020 20:12

Podsumowanie rundy: Bronili ze zmiennym szczęściem

15 meczów ligowych, 2 starcia pucharowe, łącznie 19 bramek straconych i 6 czystych kont. Tak w telegraficznym skrócie przedstawia się bilans widzewskich golkiperów po rundzie jesiennej sezonu 2020/21.

Rozpoczynamy cykl podsumowań dokonań piłkarzy Widzewa Łódź po pierwszej części rozgrywek Fortuna 1 Ligi sezonu 2020/2021. Na początku bierzemy na tapet zawodników stojących pomiędzy słupkami bramkami czerwono-biało-czerwonych. Przypomnijmy, że po sezonie 2019/20 w gronie golkiperów łódzkiego klubu doszło do kilku zmian osobowych. Odeszli Patryk Wolański (obecnie Sokół Lutomiersk) i Jakub Mikołajczak (obecnie Pomorzanin Toruń). W ich miejsce do drużyny dołączył 21-letni Miłosz Mleczko (wypożyczenie z opcją wykupu z Lecha Poznań), a także 22-letni Konrad Reszka, który po długim okresie pracy w pierwszym i drugim zespole oraz trzech wypożyczeniach uzupełnił obsadę składu "jedynki". Przed inauguracją nowych rozgrywek niekwestionowanym numerem 1 był z kolei Wojciech Pawłowski.

29-latek na swoją pozycję zapracował dobrymi występami w II lidze, w której wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie kosztem Wolańskiego i ufano mu również po okresie letnich przygotowań. Trener Enkeleid Dobi wystawił byłego piłkarza m.in. Lechii Gdańsk i włoskiego Udinese w pierwszej jedenastce na starcie z Unią Skierniewice w 1/32 finału Pucharu Polski. Pawłowski nie miał wiele pracy, widzewiacy wygrali pewnie 4:0, a zawodnik mógł dopisać sobie pierwsze czyste konto w nowym sezonie. Niestety, jak się okazało później, dotychczas jedyne.

Po starcie rozgrywek łodzianie przeżyli zimny prysznic w postaci bolesnych porażek w dwóch pierwszych meczach. Piłkarze czterokrotnego mistrza Polski stracili w nich aż 7 bramek i sztab szkoleniowy zdecydował się na postawienie w meczu derbowym na Miłosza Mleczkę, będącego dotychczas zmiennikiem Pawłowskiego. Nie był to szczęsliwy debiut, ponieważ Widzew musiał pogodzić się z porażką 0:2 na własnym stadionie.

Kolejne spotkania pokazały, że defensywa Widzewa z Mleczką na czele zaczyna łapać wiatr w żagle. Łodzianie wygrali dwa kolejne starcia - ze Stomilem Olsztyn i GKS-em Jastrzębie, a urodzony w Chorzowie piłkarz w obu starciach zachował czyste konto. Widzew odbił się od dna, ale w trakcie sezonu nie zdołał złapać serii zwycięstw, notując na przemian porażki, remisy i zwycięstwa. Do końca rozgrywek podstawowym wyborem w bramce był już jednak Mleczko, który łącznie w całych rozgrywkach zaliczył 5 spotkań na zero z tyłu. Miłosz wybiegł również na murawę w pucharowym starciu z Legią Warszawa, jednak po porażce 0:1 Widzew pożegnał się z rozgrywkami.

Oddzielny akapit należy poświęcić Konradowi Reszce, który przez całą rundę był numerem 3 w hierarchii bramkarskiej i w trakcie rozgrywek występował w zespole rezerw, pomagając widzewskiej młodzieży zająć 1. miejsce w tabeli łódzkiej klasy okręgowej. Reszka jest chwalony za profesjonalne podejście do obowiązków, a w trudnym momencie był brany pod uwagę przy obsadzie bramki na mecz przeciwko Miedzi Legnica, ale ostatecznie usiadł na ławce w miejsce chorego Pawłowskiego.

W trakcie całej rundy czerwono-biało-czerwoni stracili w lidze 18 goli (7. wynik na zapleczu ekstraklasy), jednak należy pamiętać, że w trakcie letniej przerwy doszło do wielu zmian personalnych w składzie i sztabie. Duży wpływ na przekrój całej rundy ma start sezonu. Łodzianie stracili w trzech pierwszych spotkaniach tyle samo goli co w pozostałych 12 spotkaniach! Poprawę gry w defensywie widać również w statytystykach indywidualnyh. Mleczko po rundzie wiosennej może pochwalić się średnią straconych bramek w liczbie 0,8 gola na mecz ligowy, w porównaniu do 3.5 gola na spotkanie Wojciecha Pawłowskiego.

Mamy nadzieję, że w rundzie wiosennej widzewiacy będą mogli cieszyć się z wielu czystych kont, które pomogą w oczekiwanym marszu w górę tabeli Fortuna 1 Ligi.