I Liga
Podsumowanie 20. kolejki Fortuna 1 Ligi
W piątek, jako pierwsi, rundę zakończyli piłkarze Artura Skowronka - tydzień wcześniej po dobrym meczu w Łodzi sosnowiczanie musieli uznać wyższość Widzewa. Tym razem w starciu z Górnikiem Polkowice w pełni wykorzystali swój ofensywny potencjał, a doskonałym zmiennikiem okazał się Quentin Seedorf, który chwilę po wejściu z ławki zdobył dwie bramki. Swoje trzy grosze dorzucili również Szymon Pawłowski i Szymon Sobczak, a po dziewięćdziesięciu minutach gry na tablicy widniał wysoki wynik 5:0.
Nieco mniej goli zdobyli na koniec tygodnia roboczego zawodnicy Wojciecha Łobodzińskiego. Miedź Legnica przezimuje na fotelu lidera Fortuna 1 Ligi, a zwycięstwem nad GKS-em Tychy potwierdziła tylko swoją dobrą dyspozycję.
W sobotę miało miejsce największe zaskoczenie ostatniej przedświątecznej kolejki - w Bielsku-Białej niespodziewanie tryumfował GKS Katowice, dla którego dwukrotnie trafiał Filip Szymczak. Gospodarze odpowiedzieli zaledwie jednym trafieniem niezawodnego Kamila Bilińskiego, ale i tak nie zdobyli nawet punktu. W drugim sobotnim spotkaniu Resovia, na pożegnanie kończącego przygodę z rzeszowskim klubem wychowanka Konrada Domonia, pokonała na własnym terenie Skrę Częstochowa. Domoń rozegrał w barwach ekipy ze stolicy Podkarpacia 416 spotkań, a to ostatnie umilił mu jedynym w ciągu całego meczu trafieniem Sebastian Strózik.
W niedzielę wszystkie wydarzenia ligowego weekendu przyćmiła kanonada w Gdyni - piłkarze Ryszarda Tarasiewicza wysoko pokonali Stomil Olsztyn, a wśród sześciu strzelonych przez nich bramek aż trzy na swoje konto zapisał Michał Marcjanik, który jako stoper nie słynie przecież ze strzelania goli. Arka w efektowny sposób zakończyła rok, choć cały czas zajmuje lokatę poza pierwszą szóstką.
Komplet niedzielnych spotkań uzupełniło zwycięstwo Korony w Jastrzębiu-Zdroju i remis Widzewa z Chrobrym w mroźnym Głogowie. Kielczanie zbliżyli się tym samym do podopiecznych Janusza Niedźwiedzia na 4 punkty i przed przerwą zimową dali sygnał, że na wiosnę nadal będą walczyć o jedno z dwóch miejsc premiowanych bezpośrednim awansem do PKO BP Ekstraklasy.
W ostatnim meczu tego roku Sandecja przegrała na własnym terenie z Odrą Opole 1:2, a dwa karne podyktowane przeciwko zawodnikom Dariusza Dudka wykorzystał dla opolan Tomas Mikinic. W tabeli przez najbliższe miesiące nic nie ulegnie zmianie - na szczycie Miedż, za plecami legniczan Widzew, a ostatnie miejsce premiowane walką w barażach zajmuje GKS Tychy z trzydziestoma oczkami na koncie. Różnice punktowe w czołówce są jednak niewielkie, a dwunasta na ten moment Skra traci do trzeciej Korony zaledwie osiem "oczek". W strefie spadkowej Stomil Olsztyn, GKS Jastrzębie i Górnik Polkowice, w którym wysoka porażka z Zagłębiem Sosnowiec kosztowała posadę byłego trenera Pawła Barylskiego.