Pierwszy trening w centrum sportowym RemeSPORT w Opalenicy żądni ciężkiej pracy widzewiacy rozpoczęli jeszcze przed planowaną godziną 10. W międzyczasie zmienił się skład personalny drużyny. Na zgrupowaniu ostatecznie nie stawił się Dawid Szałas. W jego miejsce pojawił się zaś Damian Paszliński, który zagrał w drugiej połowie sparingu z Ruchem Chorzów. W związku z tym w poniedziałek do pracy przystąpiło 21 piłkarzy.

Wasz poniedziałkowy poranek też leniwie? ;) pic.twitter.com/4C41ryc6Kd

— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) July 2, 2018

Premierowe zajęcia zaczęły się od rozciągania i ćwiczeń z piłkami, również lekarskimi, w mniejszych przenikających się podgrupach. Później sztab szkoleniowy zarządził grę na małej przestrzeni. Na boisku punktowana była odpowiednia liczba kolejnych podań przy różnych zmiennych warunkach i ograniczeniach. Bramek niezmiennie strzegli Maciej Humerski i Patryk Wolański.

Kadra podzielona została na trzy zespoły, z których dwa grały, podczas gdy ostatni biegał pod okiem Tomasza Świderskiego. - Trening interwałowy to bardzo ważny element zajęć, budujący wytrzymałość piłkarzy - wyjaśnił nam Marcin Pipczyński, kierownik drużyny, który dzielnie wspiera sztab szkoleniowy Widzewa. - Już jest lepiej, już jest lepiej! - zakomunikował z kolei biegającym po boisku zawodnikom trener Radosław Mroczkowski po 30 minutach obserwowania i instruowania.

Chłopaki chłoną jak gąbka, więc dzisiaj będzie też trochę taktyki :) pic.twitter.com/PZQrcI7r2N

— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) July 2, 2018

Po około dwugodzinnym treningu zakończonym elementami taktycznymi piłkarzy czeka obiad i krótki odpoczynek. Po południu zawodnicy Widzewa, którzy przygotowują się w Opalenicy w towarzystwie Korony Kielce, Lechii Gdańsk, mistrza Izraela Hapoelu Beer Szewa i młodzieżowego zespołu Lokomotivu Moskwa, pracować będą jeszcze na siłowi.